Wokół transplantologii od lat toczy się wiele sporów. Wszystkie one pomijają jednak faktyczne odczucia i myśli, z którymi borykają się osoby zaangażowane w proces pobierania i przeszczepiania narządów, w tym rodzina dawcy.
19-latek po wypadku samochodowym znajduje się w stanie śmierci mózgowej. Choć funkcje życiowe jego organizmu są podtrzymywane przez skomplikowaną aparaturę, chłopiec w rzeczywistości nie żyje. Jego rodzice nie chcą dać temu wiary, mimo tego podejmują się rozmowy z koordynatorem przeszczepów, który usiłuje uzyskać od nich zgodę na pobranie narządów zmarłego syna.
Maylis de Karangal przygląda się życiu psychicznemu rodzicom zmarłego 19-latka, podąża za ich rozpaczą i obserwuje sposób radzenia sobie z niespodziewaną stratą. Wodzi również za myślami pracowników szpitala, dla których śmierć zawsze będzie osobliwym procesem, choć są oni dobrze z nią oswojeni. Narracja prowadzona w preasens historicum (w czasie teraźniejszym dla określenia czasu przeszłego) dynamizuje i unaocznia zdarzenia. Narracja balansuje tutaj między standardowym opisem a intymną wypowiedzią. Zmusza przy tym do zastanowienia nad wartością życia i specyfiką samej śmierci. Lektura powieści nie jest łatwa, każde zdanie wymaga zastanowienia się nad nim i analizy. Całość tekstu jednak rozmontowuje, druzgocze i przewartościowuje myślenie Czytelnika o cielesności i jej pośmiertnej funkcji.
Recenzowała: Dominika Makowska
Maylis de Karangal, „Reperować żywych”, Wydawnictwo Literackie