Nie od dzisiaj wiadomo, że sztuka wymaga poświęceń. Podobnie rzecz ma się w przypadku rozprzestrzeniania się idei. W przypadku Valerie S. ceną była próba zabójstwa Andy’ego Warhola.
Valerie Solanas nienawidzi mężczyzn, nie jest to jednak jedyny powód, dla którego postanowiła targnąć się na życie artysty. To, co przede wszystkim powinniście wiedzieć, to że w 1967 roku wydała ona SCUM Manifesto, manifest, który zarzuca mężczyznom zniszczenie świata. W celu jego naprawy winna powstać organizacja o nazwie S.C.U.M. – Society for Cutting Up Men (Stowarzyszenie dla Załatwienia Mężczyzn), która obali społeczeństwo w obecnym kształcie poprzez eliminację płci męskiej. Na Warhola pisarka targnęła się natomiast po tym, jak Warhol odmówił wystawienia jej sztuki.
Spektakl „Ciężki przypadek Valerie S.” koncentruje się na pobycie pisarki w szpitalu psychiatrycznym. Pełna gniewu aktywistka uchwycona zostaje podczas rozmowy z prowadzącą jej przypadek panią doktor: „Jakie były pani kontakty z ojcem?” – pyta lekarka. W jakiś czas później Valerie, także przecież psycholog z wykształcenia, odpowie: „A jak tobie tatuś pokazywał, że jesteś jego małą dziewczynką?” Zwyczajowe role doktor – pacjent zostają tutaj zatarte. Valerie pali i rozmazuje szminkę na swoich policzkach. Pani Doktor początkowo twarda i nieustępliwa z czasem staje się coraz bardziej wyciszona i wycofana, aż w końcu opowie nam swoją historię, pełną brudu i krzywdy. A do głowy przyjdzie nam zapewne tylko, że wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu spaczeni, skrzywdzeni i mamy swoje demony. Nawet jeśli różnią się one wielkością.
Poglądy Solanas, reprezentującej ruch feministyczny dla wielu jego przedstawicielek były zbyt radykalne. Nie dziwią one jednak w kontekście tego co przeżyła. Kobieta była w dzieciństwie molestowana przez ojca, po tym, jak dostała się pod opiekę dziadka, ten bił ją i znęcał się nad nią psychicznie. W swoim życiu zdołała być prostytutka, żebraczką, narkomanką i pisarką, a ostatecznie także niedoszłą morderczynią. Valerie Solanas z całą pewnością jest postacią barwną i niejednoznaczną, stanowi więc wdzięczny temat dla twórców. W zaprezentowanym przez Teatr Umowny spektaklu, wycinkowo przyjdzie nam się zapoznać z epizodami z życia Valerie. Grana przez Joannę Juchę bohaterka, jest krnąbrna, pełna złości i siły także tej, za którą mogłyby pójść tłumy. Zbyt świeża jest jednak może jeszcze świadomość całego ogromu krzywd, które jej się przydarzyły.
Z jednej strony na deskach Teatru Zależnego, dzieje się bardzo wiele, jeszcze więcej jednak dzieje się w sposobie kreacji bohaterek. Wystawiony na trzech aktorów spektakl, którego główne człony stanowią role kobiece wykreowane przez wcześniej wspomnianą Joannę Juchę oraz towarzyszącą jej Aleksandrę Kowalczyk w roli pani doktor, stanowią podróż do głębin ludzkiej psychiki. I to widać, na twarzach, w sposobie zachowania, w tekstach. Wszystko jest tutaj spójne, realne i w jakiś sposób w tej swojej realności przerażające. Powinnam również oddać sprawiedliwość Piotrowi Majewskiemu grającemu pielęgniarza, który doskonale wpisuje się w powszechnie przyjęty sposób postrzegania szpitali psychiatrycznych. Słów kilka także na temat scenografii, czyli dominującego na scenie koloru zielonego, idyllicznej muzyczki płynącej w tle oraz wyłożenia korytarza i schodów strzelającą folią bąbelkową. Wspomniany podkład muzyczny ulega jednak licznym zmianom w czasie trwania spektaklu.
Jest coś przewrotnego w przypadku Valerie S., która „nie istniała” póki nie spróbowała w 1968 zabić Andy’ego Warhola. Sam Manifest, mianowany przez niektórych utopią, również stanowi rzecz interesującą, tym mocniej gdy odniesiemy go do Freuda. Solanas mówi bowiem, że mężczyzna to niekompletna kobieta. W tym zestawieniu to nie kobieta jest wykastrowanym mężczyzną, to mężczyzna odczuwa zazdrość o waginę. W dobie dyskusji dotyczącej gender i równouprawnienia, teoria Solanas, choć dość skrajna, stanowi dość ciekawy głos w dyskusji. I to także jeden z powodów, dla którego warto odwiedzić Teatr Umowny.
Autor recenzji: Monika Matura
Reżyseria: Sylwia Rosak
Obsada: Joanna Jucha, Aleksandra Kowalczyk, Piotr Majewski
Scenografia: Ewa Mroczkowska
Muzyka: Michał Mamut Sarapata
Data premiery: 27.02.2015
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości: Teatr Umowny