Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home Subiektywnie Recenzje

„Wróg ludu” w Teatrze Starym (recenzja)

przez Monika Matura
1 marca 2016
w Recenzje, Banner, Subiektywnie, Bez kategorii
3
udostępnień
344
wyświetleń
Share on FacebookShare on Twitter


wrogluduCo trzeba zrobić, aby zasłużyć na miano współczesnego wroga ludu? – zdaje się pytać ze sceny Jan Klata, ustami Juliusza Chrząstowskiego. Odpowiedzi na pytanie jednak trudno udzielić. 

Sztukę rozpoczyna upadek konstrukcji scenicznej, złożonej z licznych elementów, które pozornie mogą do siebie nie pasować. Scenografia złożona jest bowiem z mebli, butelek czy beczek, pomiędzy którymi przeciskają się i brodzą niczym w bagnie, bohaterowie. Całość utrzymana jest w kolorowej stylistyce rodem z Ikei. Oś spektaklu stanowi starcie dwóch bohaterów reprezentujących przeciwne racje – burmistrza Stockmanna (Radosław Krzyżowski) oraz jego brata doktora Stockmanna (Juliusz Chrząstowski). Ten drugi odkrył bowiem, że doprowadzana do uzdrowiska woda skażona jest mikrobami, które mogą zaszkodzić kuracjuszom. Z tej przyczyny doktor pragnie uświadomić społeczeństwo względem zaistniałej sytuacji. Problem jednak w tym, iż owe kąpielisko stanowi podstawę finansową uzdrowiskowej miejscowości. Dostępu do prawdy zażarcie będzie więc bronił burmistrz.

Po stronie doktora staje początkowo lokalna prasa w osobie redaktora Hovstada (Michał Majnicz) oraz przedstawiciel średniozamożnego mieszczaństwa, drukarz Aslaksen (Zbigniew Kosowski). Ostatecznie jednak, żaden z nich nie zechce ponieść kosztów, które wiązałyby się z reakcją opinii publicznej. Zdaniem redaktora, prasa nie jest od tego by poruszać sumienia. Wprost przeciwnie, ma je ona uspokajać. Czytelnik powinien przeczytać dokładnie to, co chce przeczytać, upewniając się, że myśli właściwie. Nikt już dzisiaj nie stara się o to, by ukazać jak jest naprawdę. Czy te kwestie uległy zmianie? – możemy zapytać. Zdaje się, że mimo upływu lat, niewiele się zmieniło, a my ciągle zadajemy sobie pytanie, ile w tym rzeczywistości, a ile manipulacji. A kiedy opinia publiczna milczy, być może robi to zupełnie świadomie. Gdy zaś krzyczy, może nie wie, że jest najzwyczajniej w świecie sterowana? Czy dobro społeczeństwa jest ważniejsze, niż jego dostęp do prawdy? I kto powinien o tym decydować? W odniesieniu na pytań, które powstają nam w głowie podczas spektaklu cnota umiarkowania, którą tak wychwala Aslaksen, staje się groteskową. Cóż bowiem jest chwalebnego w umiarkowaniu, które tak naprawdę zaprezentowana postać przejawia, jako przechodzenie na stronę, która ma większe wpływy, a co za tym idzie daje to możliwość uzyskania większych korzyści.

Zmierzając do sceny finałowej, na scenie pojawia się już samotnie, Juliusz Chrząstowski ze swoim monologiem, improwizowanym, dodać warto. W swej przemowie porusza on kwestię smogu, aktualnie ciągle jeszcze w jakiś sposób gorących tematów, jak uchodźcy czy przeciwstawnych obozów społecznych, które zderzają się ze sobą w codziennym życiu. Gdzieś w tle przewinie się również słów kilka, dotyczących młodego pokolenia, które uparcie wykrzykuje, że pamięta o Żołnierzach Wyklętych, dumnie nosząc koszulki patriotyczne. Nie zabrakło także miejsca dla mądrej mniejszości, która zawsze jest niepewna swych racji i daje się rządzić głupcom. Od siebie dodam jedynie, czy aby właśnie o sile mądrych nie stanowi ich wieczna niepewność i skłonność do poddawania w wątpliwość swych przekonań?

Ibsenowski dramat ciągle stawia istotne pytania i chociaż nie jest to w moim odczuciu spektakl, aż tak kontrowersyjny, jak można by go obmalować, to bez wątpienia stanowić może przyczynek do rozważań nad kondycją współczesnego świata, a jeszcze mocniej, być może współczesnej Polski. Na koniec nadmienię jeszcze, że na uznanie zasługuje strona muzyczna „Wroga ludu”, począwszy od metalowych wstawek, aż po utwór „Little Drummer Boy” wyśpiewany przez Radosława Krzyżowskiego. Tym sposobem otrzymujemy spektakl momentami dość zabawny, być może nieco kontrowersyjny, ale godny uwagi. Skandalu i zaskoczenia jednak nie należy oczekiwać.

Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Wróg ludu
Na podstawie: Henryka Ibsena
Reżyseria: Jan Klata
Aktorzy: Bogdan Brzyski, Radosław Krzyżowski, Juliusz Chrząstowski, Zbigniew Kosowski, Paweł Kruszelnicki/ Bolesław Brzozowski,  Zbigniew Ruciński, Małgorzata Zawadzka,  Monika Frajczyk, Michał Majnicz,  Ania Komorek, Maciek Trybus
Scenografia, kostiumy:  Justyna Łagowska
Choreografia: Maćko Prusak
Opracowanie tekstu i dramaturgia: Michał Buszewicz
Muzyka: Robert Piernikowski
Asystentki scenografa: Anna Durczok, Dominika Król
Inspicjentka / suflerka / asystentka reżysera: Katarzyna Gaweł
Data premiery: 03.10.2015
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości: Teatr Stary

Tags: recenzjaJan Klatawróg luduteatr staryHenryk Ibsen
Poprzedni post

…and the Oscar goes to…

Następny post

Oriana Fallaci – Teresa Torańska. Podwójne życie reporterki

Monika Matura

Monika Matura

Następny post
Oriana Fallaci – Teresa Torańska. Podwójne życie reporterki

Oriana Fallaci – Teresa Torańska. Podwójne życie reporterki

Facebook Instagram LinkedIn

O NAS

Jesteśmy pasjonatami, których łączy kultura: literatura, krakowskie teatry, kina, koncerty, galerie, muzea... i wiele wiele innych.



Publikujemy, patronujemy, szerzymy, głosimy o KULTURZE i KULTURĘ. Nic w Krakowie się nie zdarzy bez czujnego oka KULTURAtki!



prezes@kulturatka.pl

  • GŁÓWNA
  • O NAS
  • REDAKCJA
  • WSPÓŁPRACUJEMY
  • PROJEKTY
  • PATRONUJEMY
  • NAPISZ DO NAS
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci

© 2023 JNews - Premium WordPress news & magazine theme by Jegtheme.

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych.
Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb.
Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij