Śmierć jest częścią naszego życia, ale na co dzień się o niej nie mówi, odstawia w kąt. Najlepiej, żeby nas nie dotyczyła póki nie będziemy na tyle starzy, że zaczniemy się na nią przygotowywać. Godzimy się z chorobami bliskich, czekamy aż ich cierpienia się skończą. Czasem razem z bólem kończy się również nasz problem. Z opieką, poświęceniem czasu dla potrzebującej nas osoby. W takich sytuacjach sprawdza się opiekun. Będzie on w ostatnim etapie, nakarmi, zmieni opatrunki, potrzyma za rękę, porozmawia, ofiaruje bliskość. To nie tylko pielęgniarz, ale zastępczy brat, córka, ojciec.
David (Tim Roth) całkowicie poświęca się swojej pracy. Każdy pacjent, któremu towarzyszy w ostatnich chwilach życia staje się niejako członkiem jego rodziny. To nie tylko pomoc przy zmianie pieluchy, ale rozmowy, poznawanie historii pacjenta, podskórne wejście w jego życie. Próba poznania go nie jako umierającego klienta, ale przede wszystkim człowieka, który swoim życiem wniósł coś w życie innych. Oswaja pacjentów z nadchodzącym kresem życia. Każdą stratę przeżywa boleśnie, ale świadomie. Profesjonalista w każdym calu.
Przez cały czas ujawniane są niewielkie skrawki życia Davida. Większość niedopowiedzeń sprawia, że sklejamy w całość nasze domysły i skojarzenia. Strzępy przeszłości Davida powodują, że poznajemy dotąd skrywane tajemnice i staramy się znaleźć uzasadnienie postępowania tytułowego opiekuna. Nie jest to zwyczajny pielęgniarz, który sumiennie wykonuje swoje obowiązki. Sam doświadczył bliskiego spotkania ze śmiercią, stał się jej towarzyszem, a nawet dawcą.
Nic w tej historii nie jest czarno-białe. Nie wiemy co dokładnie się wydarzyło, ani dlaczego David opuścił rodzinę i poświęcił swoje życie śmierci innym. Czy poczucie winy, a może chęć poznania swoich motywów i usprawiedliwienia ich? Jest wiele rejonów, które w widzu powodują dreszcze. Niepewność i lęk towarzyszące bohaterom najtrafniej obrazują zmaganie ze śmiercią. Rodzimy się sami i tacy umieramy.
Brak muzyki pozwala odebrać historie na naturalnym, wręcz surowym poziomie. Słyszymy oddech, każde spojrzenie bohaterów nasycone jest emocjami, choć nie nachalnymi to bardzo autentycznymi. Ta cisza jest kojąca, pełna cierpienia i ulgi – właśnie taka jak śmierć.
Michel Franco podkreśla mocno temat relacji międzyludzkich, głównie rodzinnych. Stawia wartości takie jak rodzina w świetle, który oślepiłoby niejednego z nas. Czy jesteśmy gotowi na poświęcenie w najgorszych momentach? W końcu to ekstremalne sytuacje pokazują jacy jesteśmy naprawdę. Franco nie ocenia, pokazuje perspektywę chorych, bezsilnych i samotnych.
Autor recenzji: Anna Haza
Tytuł: Opiekun
Scenariusz: Michel Franco
Reżyseria: Michel Franco
Data premiery: 29 kwietnia 2016 (Polska) 22 maja 2015 (świat)
Obejrzane dzięki uprzejmości: Kina ARS