Chciałoby się powiedzieć po prostu „rewelacyjna”, „przemyślana”, „pochłaniająca”, ale przecież trzy i to jeszcze tak banalne słowa nie wystarczą na poważną recenzję książki. Tak naprawdę wolałabym żeby książka Magdy Stachuli mi się nie spodobała, wtedy zawsze pisze się jakoś lepiej: coś się skrytykuje, czegoś nie zrozumie, na coś oburzy. Problem pojawia się zawsze, jeśli coś spodobało nam się tak bardzo, że dosłownie nie ma się do czego przyczepić…
„Idealna” zarówno przez autorkę (która nadała jej taki tytuł), jak i wydawnictwo (Znak) była promowana na książkę, która jest świetna i spodoba się KAŻDEMU bez wyjątku. Z dużą dozą ostrożności podeszłam do takiej reklamy, która – muszę to przyznać – najczęściej bardziej mnie odrzuca od danej pozycji (przerost reklamy nad treścią, myślę sobie zawsze), niż do niej przyciąga. Tym razem jednak przyszło mi potwierdzić wszystko co mówi się o tej książce. Warto przeczytać. Mało tego, myślę że kiedyś powtórzę jej lekturę raz jeszcze.
Powieść napisana jest w sposób jaki uwielbiam. Z różnych perspektyw, z czterech różnych stron świata. A właściwie z czterech różnych, choć nachodzących na siebie światów opisanych w niej bohaterów: Anity, 30latki która z roześmianej, seksownej trzpiotki zmieniła się w zgorzkniałą „świruskę”, opętaną zajściem w ciążę (a właściwie problemem z zajściem) i podglądaniem ludzi przez kamery internetowe; Adama, męża Anity, który w cudowny dla czytelnika sposób przedstawia swoją męską interpretację słów i zachowań żony oraz własny sposób przeżywania problemów w związku; Marty, tajemniczej kobiety której zagadkę z pasją i wypiekami ciekawości na twarzy odkrywamy przez wszystkie kartki książki; oraz Eryka, którego życie w intrygujący sposób zostanie splątane z życiem Anity…
Każdy kolejny rozdział to opowieść innej osoby. Rozdział Anity rozkręca się, zaciekawia, wciąga i… nagle się kończy. Swą opowieść zaczyna Adam, a my mamy ochotę przewrócić te kilka kartek do przodu, aby dowiedzieć się jak skończyły się przeżycia Anity. Ale nie, nie robimy tego bo czytamy trzy zdania ze zwierzeń Adama i teraz wciągamy się całym sobą w jego historię. A po jej skończeniu też chcemy gnać dalej do przodu za kolejnym rozdziałem. Książka ma jeszcze ten ogromny plus, że gdy rozwiązanie najważniejszych tajemnic przychodzi (i to wcale nie na samym jej końcu), wcale nie chce się jej odkładać. Mimo że załapaliśmy już wszystko, ona wciąż nas intryguje, wciąż ciekawi nas jej zakończenie.
Uwielbiam taką psychologiczno- thrillerowatą podróż. Uwielbiam chcieć czytać książki do samego końca a i tak mieć potem niedosyt. Uwielbiam książki przemyślane, z tajemnicą, poplątanymi relacjami, dziwnymi splotami wydarzeń, żyć i przemyśleń. Jeśli Ty też, wierz mi – ta książka będzie dla Ciebie IDEALNA.
Autor recenzji: Agnieszka Jedynak
Tytuł: Idealna
Autor: Magda Stachula
Wydawnictwo: Znak