Leopold Tyrmand w latach sześćdziesiątych popełnił książkę o Warszawie, którą znał jak własną kieszeń. O Warszawce Gomółki, którą obserwował z dystansem. „Życie towarzyskie i uczuciowe”, to książka wydana po raz wtóry dzięki wydawnictwu MG. Pasjonująca, mocna, napisana jakby wczoraj!
Warszawa lat 1946- 1959, w której żyli i tworzyli artyści, dziennikarze, ludzie kultury- słowem, polska inteligencja. Tyrmand prowadzi czytelnika ulicami miasta, zaprasza go do domów poszczególnych bohaterów. Pokazuje jednak nic innego, jak tylko zgniliznę ówczesnej polskiej inteligencji, która wyziera z każdego kąta. Jest krytyczny i bez żadnego skrępowania obnaża słabości pisarzy, aktorów- całego artystycznego światka. Totalny upadek moralny i pogoń za sukcesem wbrew własnym przekonaniom- to cechy szczególne inteligencji tamtych lat.
Dzięki Tyrmandowi możemy z boku obserwować kółeczko wzajemnej adoracji, które w warszawskich restauracjach spotyka się na śledzia i wódkę. Nikt tak, jak autor nie znał tego towarzystwa lepiej. Sam, po dziś dzień jest uznawany za jednego z największych amantów tamtych czasów. Muzyk, pisarz, kobieciarz, czy również hipokryta?
Służalczość wobec komunistów to wstydliwy aspekt, którego dotyka autor, obnażając też i swoje słabostki. Niektóre postaci książki przypominają realnych twórców polskiego życia kulturalnego, ale czy to źle? Możemy się domyślać, że autor nie szczędził też sobie samemu gorzkich słów, tworząc w książce bohatera niezwykle podobnego do siebie. Tyrmand przede wszystkim porusza temat moralności, która jakością przypominała wyrób czekoladopodobny.
Głównym motywem działania bohaterów jest osiągnięcie sukcesu. Sukces jest tu rozumiany jako popularność, rozpoznawalność i sława. Niestety, popularność nie jest dana artystom za darmo. Chociaż Tyrmand porusza gorzki temat sprzedajności ludzi kultury i sztuki, ubiera go w satyryczne odzienie. Cały zabieg nadaje więc historii słodko-gorzkiego wydźwięku.
„Życie towarzyskie i uczuciowe” to książka wciąż aktualna. Od ludzi kultury wymaga się nieskazitelności, prawdy i bezstronności, jednak na ile jest to możliwe? Powieść skłania do refleksji nad istotą sztuki, nad zależnościami między kulturą a polityką. Tyrmand przeciwstawia indywidualizm jednostki sytuacji społecznej w kraju. Zadaje czytelnikowi odwieczne pytanie, czy lepiej jest mieć, czy być?
Jedno jest pewne, nawet największy artysta nigdy nie będzie całkowicie wolny, nie ma bowiem możliwości, by odciął się od świata. Tyrmand odważnie diagnozuje polską inteligencję- za co przyszło mu niestety zapłacić.
„Życie towarzyskie i uczuciowe” to pozycja niezwykle ważna w świecie, w którym moralność zdaje się być jakimś archaizmem. Nikt, lepiej niż Tyrmand nie mógł napisać tak mocnej i wciąż aktualnej powieści.
Maria Dubis
Życie towarzyskie i uczuciowe
Leopold Tyrmand
Wydawnictwo MG