3 marca 2017 repertuar polskich kin wzbogaci się o film biograficzny – „Maria Skłodowska-Curie”. To międzynarodowa koprodukcja opowiadająca o sześciu latach z życia słynnej Polki. Reżyserka Marie Noëlle stwierdziła, że zaimponowała jej w Marii Skłodowskiej-Curie nie tylko inteligencja, ale przede wszystkim postawa człowieka pełnego godności i wierzącego w humanizm. Dzieło jest odzwierciedleniem tej myśli. Widzimy w bohaterce nie tylko wielkiej rangi naukowca, ale i kobietę przyjmującą wiele ról życiowych wraz ze wszystkimi ich konsekwencjami.

Produkcja jest kolejnym zwiastunem tego, że 2017 będzie prawdopodobnie rokiem filmów biograficznych. Maria Skłodowska-Curie dołączyła do grona słynnych postaci: Władysława Strzemińskiego, Jackie Kennedy, Michaliny Wisłockiej, których biografie można zobaczyć w polskich kinach. Film pokazuje kluczowe oraz kontrowersyjne momenty z życia polskiej kobiety-naukowca. Sceny kręcono we Francji, w Niemczech i Polsce. Zdjęcia Michała Englerta, scenografia Eduarda Krajewskiego i Ewy Skoczkowskiej, charakteryzacja Waldemara Pokromskiego doskonale oddały klimat Paryża początków XX wieku. Wrażenie spotęgowała gra polskich i zagranicznych aktorów, która wraz z francuskim scenariuszem nadała filmowi rangę międzynarodową. W filmie słychać polski akcent, nieliczne kwestie są w języku polskim. Polska aktorka, grająca tytułową rolę, mimo różnic w wyglądzie zewnętrznym, w pełni oddała osobowość wybitnej postaci.
Film rozpoczyna się w okresie, gdy Maria (Karolina Gruszka) wraz ze swoim mężem Piotrem Curie (Charles Berling) odnoszą wielki sukces – zdobywają Nagrodę Nobla z dziedziny fizyki. Są parą naukowców, całkowicie oddanych swojej pracy i opiece nad dwoma córkami: Irène i Ève. Film wprowadza widzów do ich domu i laboratorium, kładąc nacisk na relacje i miłość małżonków. Maria żyje z mężem we Francji, jednak cały czas wspomina ojczyznę, w tym czasie będącą pod zaborami. Kolejne lata to okres rozkwitu ich kariery naukowej i życia rodzinnego, który przerywa tragiczna śmierć Piotra Curie w 1906 roku. Maria zostaje pozbawiona ukochanego mężczyzny, ojca dwójki dzieci i towarzysza pracy naukowej. Twórcy filmu podkreślili rozpacz, jaka niechybnie musiała towarzyszyć kobiecie. Maria postanawia ukoić swój żal pracą w laboratorium i działalnością dydaktyczną.
Nie było to jednak łatwe – ówczesne zdominowane przez mężczyzn środowisko naukowe traktowało Marię protekcjonalnie. Naukowcy uważali, że swój dorobek zawdzięcza jedynie mężowi. Jej głównym krytykiem był Emile Amagat (Daniel Olbrychski), który nie akceptował faktu, że Maria jako kobieta i cudzoziemka odnosi sukcesy. Odtąd film pokazuje koleje losu Marii Skłodowskiej-Curie jako niezależnego i samodzielnego naukowca. Maria kontynuuje pracę, poznaje wielu wybitnych myślicieli epoki, w tym Alberta Einsteina (Piotr Głowacki). Siła i wytrwałość w zmierzaniu do celu, talent i inteligencja powiodły ją do uzyskania drugiej Nagrody Nobla w 1911 roku z dziedziny chemii. Film pokazuje także koleje losu samotnej kobiety, matki, siostry, kochanki. Jej burzliwy romans z żonatym Paulem Langevinem (Arieh Worthalter) odbił się szerokim echem wśród środowiska intelektualnego, o mało nie niszcząc całego dorobku naukowego obojga uczonych.

Kim naprawdę była Maria Skłodowska-Curie? Do dziś pamiętam jej surowe spojrzenie z czarno-białej fotografii w szkolnym podręczniku. To właśnie ze szkoły dowiedziałam się o jej ważnych osiągnięciach z dziedziny fizyki i chemii, o Nagrodach Nobla, o ciężkiej pracy z dala od ojczyzny u boku męża. Zawsze stanowiła dla mnie symbol sukcesu polskiej nauki na arenie międzynarodowej oraz pewien stereotyp naukowca, żyjącego w hermetycznym świecie swojego laboratorium, robiącego doświadczenia oprócz jednego – doświadczenia życia codziennego. Dlatego przez długie lata była dla mnie jedynie geniuszem uwięzionym w ciele kobiety. Jej człowieczeństwo, jej kobiecość schodziły na dalszy plan. Po obejrzeniu filmu „Maria Skłodowska-Curie” pożałowałam tylko jednego – że dotychczas znałam ten życiorys tak powierzchownie. Pomimo biografii i obejrzanych filmów dokumentalnych tkwiła w pamięci jako postać monumentalna. Jestem wdzięczna, że produkcja w pewnym sensie „odbrązowiła” życiorys naukowca, ukazując w Marii człowieka takiego jak my.
Autorka recenzji: Emilia Koszela
Tytuł filmu: „Maria Skłodowska-Curie”
Scenariusz: Marie Noëlle, Andrea Stoll
Reżyseria: Marie Noëlle
Data premiery: 3.03.2017 (Polska), 9.09.2016 (świat)
Film obejrzany dzięki uprzejmości Krakowskiego Biura Festiwalowego i Kina Kijów Centum