Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home Subiektywnie Recenzje

„Zemsta” w Teatrze Bakałarz [recenzja]

przez admin
6 marca 2017
w Recenzje, Subiektywnie
3
udostępnień
291
wyświetleń
Share on FacebookShare on Twitter

Gdy pierwszy raz wchodzi się do budynku na Ingardena 4, gdzie właśnie mieści się Teatr Bakałarz, uderza widza kameralność. Pod scenę prowadzi długi korytarz, na którym mijamy się z marynarkami i spódnicami innych osób . Wchodzimy do niewielkiej sali, aby usiąść na rozkładanych krzesłach, stołkach barowych, a nawet stoliczkach. Przed oficjalnym rozpoczęciem jest mały harmider – bo tutaj przesuniemy, tutaj dołożymy ze dwa krzesła, czy ktoś chciałby usiąść koło tamtego pana? Nie? To zaczynamy.

„Zemsta” rozpoczyna się od „parady” aktorów – są wąsaci i eleganccy, z papieroskami i szelkami, znajdzie się nawet rozpięta koszula! Jednocześnie zauważamy też scenografię, wyraźnie podzieloną – połowa sceny: czekoladowa, druga połowa: kremowa. I każdy zaznajomiony ze sztuką Fredry wie już, o co chodzi – toż Cześnik i Rejent muszą się wyraźnie różnić! Kontrast jest wielkim plusem: na tym w dużej mierze dramat się opiera, tutaj zostaje wyraźnie zaznaczony także wizualnie. Szybciutko jednak światła gasną, a w sali rozbrzmiewa muzyka. Czas zaczynać!

Kiedy myślę o „Zemście”, w głowie pojawia mi się Cześnik, Rejent i mur, o który się kłócą, widzę Klarę i Wacława w altanie, czasami przez myśl przebiegnie Podstolina. Papkin? Jest i Papkin, ale przecież on tam tylko tak humorystycznie, tylko sługa, jak Cherubinek z „Wesela Figara”. Teatr Bakałarz troszeczkę to wszystko odwrócił (troszeczkę?): wrzucił na scenę Papkina-uwodziciela w skórzanej kurtce, tańczącego do „Kalinki” i „składającego śluby” (czyt.: odpięcie paska od spodni w niedwuznacznej manierze). Papkin u Bakałarza zdaje się być… główną postacią. Primo: jest go na scenie najwięcej – bo tańczy, śpiewa, ucieka, krwawi, obiecuje i uwodzi. Secondo: jest postacią najgłośniejszą i zagraną świetnie, stworzoną do tego, żeby przyciągać uwagę (plus za interakcję z widownią). W bynajmniej nie skromnym słudze Cześnika skumulowane są dwie najważniejsze cechy postaci teatralnej: należy do niego największa ilość humorystycznych gagów, a także… największy dramat. Tak, moim mili – bo w tej interpretacji Papkin staje się postacią tragiczną, a finałowa scena uświadamia nas tylko w tym, że to nie o spór sąsiadów chodzi w tej sztuce, a o przeżycia sługi, na los którego wszyscy pozostają obojętni.

Trudno nie pochwalić też Cześnika i Dyndalskiego. Ich mafijna relacja wprowadza nastrój rodem z „Ojca chrzestnego”. Raptusiewicza każdy się boi i jesteśmy w stanie w to uwierzyć: wąs, męski, niski głos i osaczająca postawa – aplauz za kreację postaci! A Dyndalski? Niewiele mówi. Robi więcej. Rączka w kieszeni, a w kieszeni pistolet, a i pięści użyć może jeśli trzeba. A do tego wprowadza cudowny humor – bo niby nic nie robi, półsłówkiem zaledwie rzuci, ale w momencie idealnym, a co ważniejsze: tonem którego trzeba. „Mocium panie” napisze, nawet niepotrzebnie, na co Cześnik zagrzmi swoim głosiskiem (ale widownia się nie boi, chichoczemy zgodnie). Z Rejentem miałam malutki problem – bo poplątanie w tekście. Zakochana jednak jestem w jego postawie i pewnych tikach, niespokojnym spojrzeniu i wiarygodności. Wszystkie jego decyzje są logiczne i aktor swoją postawą dokładnie mówi mi, kiedy wierzy w swoje czyny, a kiedy jest niepewny – co jest bardzo dużą zaletą.

W każde słówko uwierzyłam też Klarze: bo taką sobie ją wyobrażałam! Potrafi być i przejęta, i wściekła, rzuca się i bije, kusi Papkina, ćwierka do Wacława, a jednocześnie wiemy, że próbuje wybrnąć z niezręcznej sytuacji. No i śpiewa – czego nie spodziewałam się w ogóle. I choć Papkin jest także w tej scenie, to Klara kradnie ją czystym i mocnym głosem. Podstolina natomiast kreowana jest tutaj nie na ofiarę całej sytuacji, a na bezwzględną kobietkę, co to trzeci raz już jest wdową (ostatni gach ponoć topielec). Oplata sobie wokół paluszka Cześnika, Wacława i Papkina, no a Rejent jest od płacenia. Rola świetnie i pewnie zagrana – może tylko warto byłoby ucharakteryzować aktorkę na starszą, dodać przez to nieco zawadiackiego humoru i bardziej zespolić postać z resztą obsady.

Kompletnie zawiódł mnie Wacław. Nie jest pod żadnym względem wiarygodny: wyznania miłosne wypowiada monotonnym głosem znudzonego ucznia, o Klarę walczy jakby nie chciał, a bardziej ożywiony staje się dopiero przy Podstolinie. Niestety, ale na scenach z Wacławem często się nudziłam – przy czym jest to problem zarówno tonu, postawy jak i mimiki.

Wrażenia ogółem? Bardzo dobre! Wiem, że na pewno jeszcze wrócę na Ingardena. Bawiłam się świetnie, a śmiałam nie mało! I choć do unowocześnień klasyków podchodzę z rezerwą, to tutaj jak najbardziej się to sprawdziło – można się spodziewać i przekleństw, i podtekstów erotycznych, i nowoczesnych kostiumów czy rekwizytów, ale wszystko to wychodzi naturalnie i lekko. Właściwie, gdyby nie język dramatu, spokojnie moglibyśmy mówić o dramacie nowożytnym, i to całkiem dobrym. Teatr Bakałarz na „Zemstę” zaprosi ponownie dopiero w kwietniu, a iść naprawdę warto – wszystkie krzesełka były z resztą pozajmowane.

 

Autor recenzji: Natalia Plichta

Teatr: Bakałarz

Tytuł: Zemsta

Reżyseria: Paweł Budziński

Scenografia, kostiumy, muzyka: Zespół

Obsada: Mikołaj Śliwa, Mieszko Syc, Mariusz Cichoński / Paweł Budziński, Lidka Baściuk, Kinga Sobieszczańska, Sebastian Włodek / Bartłomiej Wiktor, Damian Słowioczek / Krzysztof Świętek

Data premiery: 04 marca 2017

Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości: Teatru Bakałarz

Tags: TeatrzemstaAleksander FredroTeatr Bakałarz
Poprzedni post

Kulturatka w kuchni: „Cookentials”, czyli czyli nowy przepis na przepis (recenzja)

Następny post

PUNK FEST 2017!

admin

admin

Następny post
PUNK FEST 2017!

PUNK FEST 2017!

Facebook Instagram LinkedIn

O NAS

Jesteśmy pasjonatami, których łączy kultura: literatura, krakowskie teatry, kina, koncerty, galerie, muzea... i wiele wiele innych.



Publikujemy, patronujemy, szerzymy, głosimy o KULTURZE i KULTURĘ. Nic w Krakowie się nie zdarzy bez czujnego oka KULTURAtki!



prezes@kulturatka.pl

  • GŁÓWNA
  • O NAS
  • REDAKCJA
  • WSPÓŁPRACUJEMY
  • PROJEKTY
  • PATRONUJEMY
  • NAPISZ DO NAS
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci

© 2023 JNews - Premium WordPress news & magazine theme by Jegtheme.

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych.
Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb.
Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij