Jednym z filmów biorących udział w konkursie „Wytyczanie drogi” na Festiwalu Netia Off Camera jest „Brud” Terezy Nvotovej. I choć Tereza już wcześniej próbowała swoich sił w reżyserii, czego dowodem jest dokument „Jezus jest w porządku” (2008) i krótkometrażowiec „Hráči” (2010), „Brud” jest jej debiutem fabularnym.
Film powstały w ramach pracy dyplomowej przedstawia losy nastoletniej Leny, której beztroskie życie, bo przepełnione nudnymi codziennymi obowiązkami i chodzeniem do szkoły, a w wolnych chwilach imprezami i spotkaniami z przyjaciółmi, w jednej chwili zamienia się w piekło. Dla tej poukładanej dziewczyny, przykładającej się do odrabiania lekcji i biorącej korepetycje z matematyki, jedynym problemem jest niepełnosprawny brat, który przyciąga całą uwagę rodziców i z którym nieustannie toczy kłótnie. Nieodporna psychicznie, w obliczu zagrożenia, całkowicie traci kontrolę nad swoim życiem. Ale nie ma się co dziwić. W końcu podczas jednej z dodatkowych lekcji matematyki, do tej pory miły, sympatyczny i roztaczający wkoło siebie pozytywną aurę nauczyciel, uznając za dobrą passę gorszy dzień Leny, wykorzystuje ją seksualnie, po czym bez słowa wychodzi. Dziewczyna zamyka się w sobie, nie potrafi opowiedzieć o tym ani rodzicom, którzy i tak zajęci są bratem, ani najlepszej przyjaciółce, podkochującej się zresztą w tym pełnym hipokryzji nauczycielu. Swoją złość, gniew i rozpacz dusi w sobie, zamyka się przed światem, jednak powracająca myśl o niedawnym doświadczeniu wzmaga w niej destrukcyjne zachowania. Nieuniknioną staje się też myśl o samobójstwie, w konsekwencji której Lena ląduje w szpitalu psychiatrycznym. A ten zamiast jej pomóc, doprowadza ją do jeszcze głębszej depresji.
Tereza Nvotová, mimo że w swoim nowym filmie wykorzystała schematy kina inicjacyjnego, w dojrzały sposób opowiedziała o zmaganiach z piętnem, które noszą na sobie ofiary gwałtu. Przyglądając się psychicznemu rozkładowi młodej dziewczyny, potrafimy postawić się na jej miejscu i z całego serca znienawidzić antagonistę. Nvotová staje w obronie osób wykorzystywanych seksualnie i zdając sobie sprawę z tego, że one zazwyczaj boją się mówić o swoim nieszczęściu, w pewien sposób przemawia za nich. Chce w ten sposób zwrócić uwagę odbiorcy na problem, z jakim stykamy się na co dzień, wcale o tym nie wiedząc i uwrażliwić nas na nawet najmniejsze sygnały, jakie wysyłają wykorzystywane seksualnie osoby. Ten pełen dramatyzmu film mówi też o standardach zakładów psychiatrycznych, w których zamiast leczyć, pacjentów faszeruje się jedynie tabletkami – a te nie zawsze wpływają na nich w dobry sposób.
Myślę, że jest to jeden z lepszych filmów zaprezentowanych podczas tegorocznego Festiwalu Off Camery i na pewno warto go obejrzeć. W piątek 5-tego maja zostanie puszczony po raz trzeci, tym razem w ramach cyklu Q&A, podczas którego można spotkać się z reżyserem bądź aktorami i porozmawiać na tematy związane z ich pracą podczas powstawania filmu, jak i poruszanymi w nim problemami.
Autorka recenzji: Diana Kaczor
Tytuł: Brud (Špina)
Reżyseria: Tereza Nvotová
Scenariusz: Barbora Námerová
Produkcja: Czechy, Słowacja
Premiera: 27 stycznia 2017 (świat)