Po niedawnym upojnym i pełnym uniesień 10. Festiwalu Netia Off Camera, w którym mieliśmy możliwość zapoznać się ze światowym kinem niezależnym i twórczością debiutujących reżyserów oraz polskimi filmami startującymi w konkursie polskich filmów fabularnych, przyszedł czas na 57. rocznicę KFF.
Wczoraj, 28 maja o godzinie 18 w Kinie Kijów odbyła się Ceremonia Otwarcia Festiwalu Filmów Dokumentalnych, Krótkometrażowych i Animowanych. Jest to jeden z najstarszych festiwali filmowych zarówno w Polsce, jak i Europie i u boku nieco młodszej Off Camery oraz Festiwalu Muzyki Filmowej uświetnia Kraków wieloma filmowymi przeżyciami przeznaczonymi dla każdego miłośnika kina.
Podczas tegorocznego KFF przez cały długi i słoneczny tydzień będziemy mogli zapoznać się z filmami startującymi w festiwalowych konkursach, do których należą:
– Międzynarodowy Konkurs Dokumentalny – Międzynarodowy Konkurs Krótkometrażowy
– Międzynarodowy Konkurs DocFilmMusic – Konkurs Polski
oraz filmami z cyklów pozakonkursowych
– Gdzieś w Europie – Opowieści ze świata
– Laureaci Festiwali – Dźwięki Muzyki
– Polska Panorama – Docs+Science
– Kids&Youth – Kino dla młodych – Short Matters – Krótkie Filmy Roku
– Noc Wideoklipów – Noc Etiud
– Fokus na Niemcy
Krzysztof Gierat, dyrektor festiwalu, który przewodził oficjalnemu otwarciu, zachęcił nas do wzięcia w nim udziału i zaprezentował jury konkursowe. Swoją obecnością zaszczycił nas również Prezydent Miasta Krakowa, Jacek Majchrowski oraz znawcy filmowi z całego świata. Mieliśmy możliwość również spotkać się z twórcami dokumentu „Beksińscy. Album wideofoniczny”: reżyserem Marcinem Borchardtem, producentem Dariuszem Diktim, montażystą Dominikiem Jagodzińskim oraz Magdaleną Grzebałkowską, autorką książki „Beksińscy. Portret podwójny”, która była inspiracją do powstania filmu dokumentalnego. Sam reżyser, Marcin Borchardt, zaprosił nas do obejrzenia jego światowej premiery.
Ten pełnometrażowy dokument zrealizowano z materiałów archiwalnych pochodzących z prywatnego archiwum Zdzisława Beksińskiego. Jak wiadomo, Beksiński już od lat 50. ubiegłego wieku dokumentował życie swojej rodziny, a po tej ekshibicjonistycznej pasji pozostały zarówno taśmy filmowe, dźwiękowe, jak i wielka ilość fotografii. Nigdy wcześniej nieopublikowane, perfekcyjnie dobrane przez Borchardta i opatrzone świetną muzyką, stworzyły wspaniałą mozaikę emocji, jakie towarzyszyły tej niekonwencjonalnej rodzinie i jasno naświetliły obraz, choć na zewnątrz pogodnej, tak wewnątrz dość mrocznej osobowości jednego z najciekawszych malarzy XX wieku. Ekshibicjonizm Beksińskiego można uznać wręcz za perwersyjny, podając przykład chociażby tego, jak bardzo żałował, że nie udało się sfilmować jego operacji wątroby: „Taka wątroba na wierzchu byłaby dla mnie prawdziwą frajdą” – powiedział do swojej żony Zofii. Zresztą w wielu momentach dostrzegamy niekompatybilność sytuacji z wypowiadanymi przez niego słowami. Beksiński pod żadnym, naprawdę żadnym względem nie był pruderyjny, ze spokojem mówił o śmierci, nawet tej dotyczącej najbliższych. Po samobójczej śmierci swojego syna stwierdził, że dobrze się stało i prędzej czy później musiało się wydarzyć. Sam zresztą uważał, że podobnie jak jego syn jest jednostką zmagającą się z chroniczną depresją, lecz różni go to, że potrafi z nią żyć i ze spokojem czeka na koniec, w czasie gdy jego syn tej śmierci wyczekiwał z chorobliwą niecierpliwością.
Jaki wizerunek malarza ukazuje nam najnowszy dokument Borchardta? Jest to malarz, który na płótnie przedstawia swoje mroczne wizje z potrzeby serca, potrzeby wywnętrzenia i choć wcale nie uznaje je za mroczne, psychodeliczne czy wręcz szatańskie, nie przychodzi na żadną ze swoich wystaw twierdząc, że nie wytrzymuje atmosfery swojego malarstwa i nie chce poddawać się kolejnej torturze.
Zdzisław Beksiński to człowiek niejednoznaczny, który potrafi bawić swoimi wypowiedziami i choć mają one wydźwięk dość gorzki i pesymistyczny to formułowane przez Zdzisława w taki sposób, że nie można powstrzymać uśmiechu. Niektórych to oczywiście może burzyć, gorszyć i odpychać, jest jednak wielu ludzi, którzy go pokochali i bez wątpienia ja do nich do należę.
Dokument „Beksińscy. Album wideofoniczny” będzie można jeszcze obejrzeć 31.05. w Kinie Ars. Jest to obowiązkowa pozycja dla zainteresowanych zarówno jego sztuką, jak i niebanalną osobowością. Na pewno po projekcji nie będziecie rozczarowani.
Relacja z wydarzenia: Diana Kaczor
Wydarzenie: 57. Krakowski Festiwal Filmowy
Tytuł filmu: Beksińscy. Album wideofoniczny
Reżyseria: Marcin Borchardt
Produkcja: Polska
Premiera: 28 maja 2017
Za możliwość uczestniczenia w Ceremonii Otwarcia KFF dziękuję Kinu Kijów.