Już po raz 24 w Krakowie odbywa się międzynarodowy festiwal prezentujący dorobek artystyczny w zakresie etiud oraz animacji. Podczas uroczystego otwarcia zostały zaprezentowane dwie produkcje: jedna z Polski , druga z Kanady.
Podczas otwarcia festiwalu dyrektor artystyczny Bogusław Zmudziński wraz z Katarzyną Surmacz opowiedzieli gościom o konkursach które obecne są na festiwalu od lat oraz o jednym nowym- ANIMA.PL. Ponadto przedstawieni zostali sponsorzy, mecenasi czy też partnerzy festiwalu.
Przed samym oficjalnym rozpoczęciem na dobry początek widzom został zaprezentowany film krótkometrażowy „Winda” – w reżyserii Hieronima Neumanna. Sam tytuł mówi nam, że będzie to historia o…windzie. Przedmiocie tak stosunkowo nieważnym , a jednak- tytułowa winda staje się główną bohaterką etiudy, prowokatorką konfliktów, czy absurdalnych sytuacji. Ważne jest to, że tytułowa bohaterka znajduje się w blokowisku- a jakie one są sami doskonale wiemy. Pełne różnych osobowości, grup- niekoniecznie pozytywnie się kojarzących, czy też zwykłych ludzi. Mieszanka wybuchowa, która jednak zieje monotonią. Oglądając miałam wrażenie, że jedyne rozrywki które spotykały mieszkańców owego blokowiska , miały miejsce właśnie w windzie lub przez nią. „Winda” to idealne ukazanie codzienności w blokowisku. Poprzez zbiór sytuacji- mniej lub bardziej absurdalnych , każdy z nas może odnaleźć cząstkę siebie w tej codzienności blokowiska. Zabieganie, wieczne oczekiwanie, brak cierpliwości, ciągle napotykane przeszkody. W tej etiudzie nie ma nic przypadkowego- dziwić może jedynie pani z pieskiem czekająca na windę, która ma zawieść ich na spacer. Być może „Winda” jest zbyt przewidywalna w pewnych momentach, jednak sami powiedzmy- czy tu nie oto tutaj chodzi? Ukazanie tej codzienności w nieco krzywym zwierciadle zasługuje na zauważenie- głównie poprzez ciekawą formę i realność codzienności, która zdaje się być czasem zapomniana.
Animacja Ann Marie Fleming zatytułowana „Konie w oknie” to nie coś innego, jak opowieść o odkrywaniu świata, siebie, próbie adaptacji w innym środowisku. Artystka fantastycznie oddaje hołd diasporom i dialogowi międzykulturowemu. Sama główna bohaterka – Rosie Ming to poetka mieszkająca w Kanadzie ze swoimi dziadkami, którzy skrywają tajemnicę- jak się potem okazuje „aby ją chronić”. Historia głównej bohaterki zdaje się być banalna- Rosie oprócz tego że pracuje, pisze wiersze – co jest jej największą pasją. Ponadto – jak wiele młodych dziewczyn – fascynuje się Paryżem , jego klimatem i niezbywalną otoczką. Bohaterka wydaje nawet tomik poezji w kilku egzemplarzach i to wydaje się być jej wielkim szczęściem, mimo że ilość tych książek była niewielka, to i tak napawało ją to pewną radością. Również dzięki swojej pasji dziewczyna dostała się na festiwal poetycki- Shiraz w Iranie, co było dla niej wielkim zaskoczeniem jak i zaszczytem. Wyjazd ten – dosłownie- zmienia jej życie. Rosie dowiaduje się podczas wyjazdu wiele o swojej przeszłości- a szczególnie o ojcu Irańczyku, który według jej dziadków, zostawił ją i przez lata nie okazywał żadnego zainteresowania jej osobą. Prawda była jednak zgoła inna. Bohaterka w czasie swojej podróży odkrywa swoją tożsamość, poznaje kulturę, która jest również częścią jej osoby oraz napotyka na swojej drodze życzliwych lub mniej ludzi. Animacja mimo swojej prostoty daje nam do myślenia. Historia tak z pozoru banalna , zawiera w sobie wiele wartości, które być może nie trafią w pełni do starszego widza, jednak pozycja warta obejrzenia dla trochę młodszych widzów- głównie przez ukazanie wielokulturowości oraz możliwości poznawczej świata i samego siebie.