Teoretycznie powinien to być tekst o tym, że Łona to właściwie Adam Zieliński (lat 35), a Webber to Andrzej Mikosz (lat 37). O tym, że zagrali 16 listopada 2017 roku w Klubie Studio w Krakowie wraz z The Pimps, a kilkusetosobowy tłum asystował duetowi przy każdym słowie i każdym dźwięku. A! no i że Panowie tworzą rap inteligencki – nieźle nie?! Wykształciuchy!
Osobiście, do momentu w którym nie usłyszałem (z polecenia przyjaciela) płyty „Cztery i pół” (2011 r.), kompletnie nie interesował mnie ten kawałek muzycznego poletka. Hip-hop jakoś tak usilnie kojarzył mi się ze smutnym gadaniem o życiu na osiedlach, rozterkach z klatek schodowych i to na dodatek tych raczej z „wielkich ośrodków”, no bo nie bardzo z bloków w rodzinnym Sanoku. Jako, że mieszkałem na osiedlu, ale domów jednorodzinnych, z tematyką się jakoś nie identyfikowałem. O ile nadal ciężko mi powiedzieć, żeby miał identyfikować się nurtem, to zdecydowanie mogę powiedzieć, że czuję wewnętrzną (może pokoleniową – 30 latków) więź z Panami AA – Adamem i Andrzejem. Ogromnie odpowiada mi wszystko to, co z ich utworów płynie – postrzeganie świata, stosunek to ludzi, wrażliwość na otoczenie.
5 lat po wydaniu „Czterech i pół” Duet wydał płytę „Nawiasem mówiąc”, z której materiał w dużej mierze zaprezentowali na koncercie. Oczywiście mogliśmy też w Studio wspólnie „wywrzeszczeć” kawałki z poprzednich płyt.
Dziwi mnie szczerze, a i nie fałszywie, że tekstów Łony nie ma jeszcze w podstawie nauczania, o ile nie w szkole podstawowej, to przynajmniej w średniej. Z jego tekstami można, a nawet trzeba iść przez życie – niezależnie czy nie ufasz Jarząbkowi („Nie ufajcie Jarząbkowi”) czy też nie wiesz, jak ma na imię to „małe” Twoich znajomych („Nie mam pojęcia”). Zaległości w życiowych postawach, kulturowych trendach oraz aktualnych dyskusjach społeczno-ekonomicznych, zamiast z Poradnikiem Inteligenta Polityki, nadrobisz z utworami Łony i Webbera:
Masz rozterki polityczne, nie wiesz czy palić znicz pod sądami, czy race na marszach? Może po prostu „Miej wątpliwość”:
A ty w tym tłumie ufającym bezdennie, choć fakt, wyglądacie znacznie lepiej ode mnie.
Czoła wprawdzie niskie, ale gładkie dość, bo dotychczas raczej nieskażone wątpliwością.
Jasne myśli wprost z jasnych twarzy można czytać. Same pewne odpowiedzi, żadnych pytań.
(…)
Kiedy tak stoisz w tym tłumie beztroskim, na który cień rzuca choćby cień wątpliwości.
W tym kartelu myśli chorych na pewność, przyjacielu bądź tak dobry i zrób dla mnie jedno:
Kiedy wszyscy wokół ciebie równiuteńko idą, przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;
i kiedy bronisz prawdy mając ją za jedynie prawdziwą, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;
i gdy już wierzysz, że twoja perspektywa jest jedyną perspektywą, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;
i zanim uznasz tych co mają ją za zbędne ogniwo, przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość.
https://www.youtube.com/watch?v=8s_LnU8mH-Q
Słyszałeś o „Kapitale w XXI wieku” Piketty’ego, ale TL;DR. Mimo wszystko chciałeś nadążyć za debatą ekonomiczną ostatnich lat? Możesz spróbować rozwikłać zagadkę „Co tak wyje?”:
Narzekać nie ma za bardzo na co; to nierozsądny trud
Bo jedziemy pierwszą klasą, i to prawdopodobnie w przód
Zero opóźnień – był w tej sprawie komunikat
I ogolony konduktor, który zresztą mówi „dzień dobry” w pięciu językach
(…)
Tylko
Co to tak wyje? Co to tak wyje tam w tle?/
(…)
I w końcu kogoś olśniło (to jedna z tych rzadkich chwil)
że może to z tyłu wagon trzeciej klasy wyje ostatkiem sił
Bo nie jest tam dobrze od dawna już z całą rzeczy istotą;
Bo połowa kół odpadła, bo tłok jak nigdy dotąd
Głos niegłupi i niemałej krasy. Ale nie trafił w masy
Bo tu jest pierwsza klasa i tu problemy są pierwszej klasy:
że bilety nietanie, że fotele niemiękkie oraz
że ten koleżka z kawą, co tu był wcześniej, teraz gdzie indziej wstrętnie polazł
A wycie? Cóż wycie? W gruncie rzeczy nic
W końcu ucichnie; tutaj jest długa tradycja przeczekiwania wyć
Tutaj jest zdrowa dieta, sport, Paolo Coelho, tarot
Harmonijny rozwój, praca nad szczęściem i pogodna starość
https://www.youtube.com/watch?v=QHkQo-y_BA4
Chciałbyś zarabiać jak Szwajcar, jadać jak Włoch i … celebrować jak Irlandczyk, ale jednak szukasz argumentów by nie oddać obywatelstwa? Powinieneś się zastanowić „Gdzie tak pięknie?”:
Zmiany widzę u siebie, oto ich przebieg, Myślałem dotąd, że wiem gdzie żyję – otóż nic nie wiem
Coraz słabiej znam rodaków profil, W tym kraju pragmatyków ze skłonnością do filozofii
Kolejki, spędy, stypy czy biby, Wszędzie jedno słowo jak zaklęcie: „Gdyby”
Czemu „gdyby” akurat na Boga, kiedy Tyle jest słów co mają jakiś styl, jakiś powab
Co nie dadzą ci tutaj tak zemrzeć bez skrzydeł, Takie nie przymierzając „hejże” albo „na pohybel”
Nie wiem, może to przez tę pisownię słabo gra, Podpowiem, że w obu wyrazach samo „h”
Mniejsza, tu wyroków nie chcą fałszywych, Mój kraj już wybrał i poszedł w „gdyby”
Wprawdzie horyzonty tu nie najszersze, marne gusta
(Ale) Gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać?
Gdzie takie dzikie tłumy drogą fantazji szłyby?
Cały mój kraj zamknięty w „gdyby”
https://www.youtube.com/watch?v=rAtKr_nsZSs
Jesteś w szoku, że tylko 37% rodaków przeczytało minimum 1 książkę w 2016 r., a 54% nie przeczytało nawet tekstu, który zajmuje więcej niż 3 strony maszynopisu? Jest wyjaśnienie tej zagadki i te dane, to nie „Błąd”:
To jest jakaś większa klika
Ludzi co mnie nachodzą, Gdy cokolwiek czytam
I szyją podwójnym ściegiem,
Bo nie dość, że pytają mnie, to jeszcze o sprawy, o których nic nie wiem
Plener, trawa czy beton
Niech tylko sięgnę po książkę albo mignę gazetą
Już się nieuchronnie chmara zrywa
I sunie tu do mnie, żeby mnie ponagabywać
Dziś w myślach łapie każdą z istot,
co mi kiedykolwiek weszła w czytelnictwo
Biorę je wszystkie, stawiam w jeden rząd
I pytam: „Czy to jest błąd, że ja chciałbym poczytać?
https://www.youtube.com/watch?v=H-IVzFIRSVE
Życie masz całe w deadlinach, tak bardzo, ze nie tylko nie wiesz jaki jest dzień tygodnia, ale przeoczyłeś pory roku? Wstań, idź w stronę okna i po prostu… złap za „Kaloryfer”:
Jest źle, nie było wcześniej mi tak
W kręgosłup jakiś ból mnie wszedł i boleśnie tkwi tam
Może dysk mi wypadł, albo bliski mi tak zgon
Bo komu bije dzwon, temu bije dzwon
Mi jeszcze nie bije, ale perspektywy i tak mam blade
Bo najgorsze ma dopiero nadejść
Kompletny upadek i przerwany Chocholi Taniec
Bo kaloryfer jest gorący – włączyli ogrzewanie
To nie jest miłe, nie jest dobrze, jest źle o tyle,
Że przyszła jesień znowu, ja ją znowu przeoczyłem
I znowu czas mnie nadgryzł ten czas co ma zęby nieliche
A wszystko przez ten kaloryfer
Jak to jest, że nieoczekiwanie
Centralne ogrzewanie tak splata mi się z przemijaniem.
Przekleństwa cedzę przez zęby, jest na co cedzić
Kiedy jesień mnie nachodzi bez zapowiedzi
https://www.youtube.com/watch?v=n9mzICdYjBo
Można tak tych wszystkich dylematów, wątpliwości i życiowych sytuacji opisywać muzycznie wiele, ale po prostu wrzućcie Jutuba, wpiszcie „Łona Webber” i oddajcie się intelektualnemu masażowi – będzie Wam miło, jakby Was ktoś powolnymi ruchami dłoni czochrał po włosach!
Na koniec nie mogę sobie tylko podarować jeszcze jednej, cudownej i uniwersalnej porady, dla tych wszystkich, którzy poczuli ducha przedsiębiorczości i sami chcieliby podawać kawę z serduszkiem lub w jodełkę, założyć startapa lub kreatywnie tworzyć paski w TVP Info – musicie być jak „Biznesmen” (to już sobie musicie znaleźć sami 😊).
POWODZENIA!
Autor recenzji: Jarosław Metrycki
Wydarzenie: Łona i Webber & The Pimps
Miejsce: Klub Studio, ul. Budryka 4