„Retablo” to zdjęcia, długie ujęcia i kolory. Reżyser, Alvaro Delgado Aparicio, doskonale wie, że film to sztuka opowiadania obrazami i nie przeładowuje go dialogami, natomiast do cna wykorzystuje siłę obrazu, aby opowiedzieć swoją historię.
Czternastoletni chłopiec Segundo na co dzień pomaga w pracowni ojcu, cenionemu rzemieślnikowi, tworzyć piękne rękodzieła – ołtarze świętych upamiętniające ważne wydarzenia i zachwycające okolicznych amatorów sztuki. Bohater jest w kulminacyjnym momencie dorastania gdy poznaje skrywaną przez ojca tajemnicę. Silna więź między nimi zostaje wystawiona na próbę. Chłopcu rozpada się rzeczywistość, a najgorsze, że ten chaos poukładać musi sobie sam.
Zachwycałam się przede wszystkim zdjęciami. I długimi ujęciami. Zobaczyłam piękny krajobraz, szerokie kadry trwające po kilkadziesiąt(!) sekund i już wiedziałam, że nikt nie będzie chciał mi tu siłą napakować do głowy swojej prawdy. Rozsiadłam się wygodniej w fotelu i pozwoliłam lecieć myślom jak obrazy prowadziły.
Nie jest łatwo zrozumieć przeżycia dorastającego na peruwiańskiej wsi chłopca, zwłaszcza jeśli się nigdy chłopcem nie było. Twórcy jednak zadbali o uniwersalność. W ostrych kontrastach pokazali, że rodzina Segundo to rzemieślnicy, artyści, którzy nie mają wiele wspólnego z wieśniakami ze swojej okolicy. Zarówno po wyglądzie jak i zachowaniu chłopca widać, że jest całkiem inny niż jego wulgarni, agresywni i zawsze pół-nadzy rówieśnicy. Choć milczenie chłopaka w wielu sytuacjach irytuje, to też ukazuje mętlik jaki ma w głowie, a przy krzykliwych i żywiołowych scenach jest bardzo wymowne. Można się w takich obrazach dopatrzeć krytyki nietolerancyjnych i o wąskich umysłach tradycjonalistów, którzy uprzykrzają życie wrażliwym współczesnym duszom. Według mnie jednak najważniejsze nad czym należy się zastanowić po tym filmie to relacja jaka łączyła ojca i syna. Miłość i lojalność jako te, które pomagają podjąć właściwe decyzje. Sztuka, która uwrażliwia. Kształtowanie własnej tożsamości w oderwaniu od destrukcyjnych bodźców.
Z pewnością na uznanie zasługuje także postać matki Segundo. To silna kobieta o ostrym głosie i kochającym sercu, która dba o swoją rodzinę, a przy tym nie zaniedbuje siebie i swoich potrzeb. To, że pomimo kalectwa, złamanego serca i wielu trudności ostatecznie robi to co uważa za słuszne i dobre dla niej samej wydaje mi się wielkim hołdem twórców dla współczesnych kobiet.
Łącząc peruwiański tradycjonalizm i norweski liberalizm można się było spodziewać zachwycających krajobrazów i analizy wiejskiej mentalności. Zastanawiam się tylko, jak przy każdym filmie, który dotyka społecznych problemów dość egzotycznych narodów, czy nam Europejczykom wolno oceniać ich sposób myślenia, wyznawane wartości i ich hierarchię?
Dominika Czuchnowska
„Retablo”, reż. Alvaro Delgado Aparicio
Film obejrzany podczas 11. Netia OFF Camera