„Qmam kasze. Do ostatniego okruszka” – ta ciężka od historii, przepisów i fotografii księga ukazała się w kwietniu nakładem wydawnictwa Marginesy. Jeśli qmasz filozofię życia slow, eko i no waste cooking, a dodatkowo kuchnię wegańską, książka z pewnością przypadnie ci do gustu.
Autorka „Qmam kasze” Maia Sobczak jest z zawodu psychologiem i dietetykiem, prowadzi warsztaty edukacyjne, kulinarne i konsultacje żywieniowe. Na blogu o tej samej nazwie zdradza swoją misję – propagowanie dobrego samopoczucia, zdrowego odżywiania i uważnego życia. Jako mama dużą wagę przywiązuje do wychowania i sposobu odżywiania dzieci. Jej teksty emanują pozytywną energią i ciepłem. W przepisach tradycja polskiej, babcinej kuchni miesza się z pomysłami rodem z wielu miejsc świata.
Książka skonstruowana jest tak, że historie Mai Sobczak, doświadczenia dnia codziennego i wspomnienia z dzieciństwa przetkane są i uzupełnione pomysłami kulinarnymi autorki. Trzeba przyznać, że konsekwentnie. Opowieść o kołdunach babci Zosi to retrospekcja klimatycznych spotkań przy stole, kiedy cała rodzina raczyła się tym daniem. Teraz dorosła autorka stara się odtworzyć zarówno wyjątkowy klimat, jak i same kołduny, w swojej kuchni. Robi to w zmodyfikowanej, współczesnej i nieco hipsterskiej formie – do przygotowania klejącego ciasta dodaje ziemniaki z wczorajszego obiadu i mąkę orkiszową, do farszu zalewę z kaparów, sos sojowy i puder grzybowy, a całość zwieńcza czubatą łyżeczką pasty truflowej. Całość wygląda smakowicie na wystylizowanym do zdjęcia talerzu. Wśród tych pyszności najbardziej zauroczyła mnie część o burgerze i opis zmysłowej konsumpcji tego, zdawałoby się, przedstawiciela fast food. Jednak u Mai Sobczak tłusty burger nabiera kształtu wyjątkowej potrawy – to kwestia wyjątkowych dodatków.
Niewątpliwie dodatki decydują o smaku i wyglądzie dania, a im bardziej egzotyczne, tym danie zyskuje na wartości. Jednak cały kapitał „Qmam kasze” to styl, w jakim żyje autorka. Z radością i poczuciem humoru uczy i dzieli się tym stylem oraz skłania czytelnika do zweryfikowania swoich poglądów i nawyków, nie tylko żywieniowych. W swoich przepisach autorka nie stara się być precyzyjna do bólu, jak to bywa w książkach kucharskich. Co sprawia, że książka nie jest jedynie książką kucharską, lecz poradnikiem lifestylowym, gdzie przepisy są pretekstem do pokazania komuś, jak żyć dobrze. Wiadomo – tego typu książek powstaje masa (widocznie jest zapotrzebowanie). Ale z tej masy warto wyłowić najlepsze kąski wydawnicze – którym, według mnie, „Qmam kasze” jest. Jeśli nawet czytelnik nie skorzysta z innowacyjnego przepisu na jakieś danie i stwierdzi, że dania mięsne dalej jeść będzie, to być może uśmiechnie się, otworzy swoje serce, zastanowi się nad obierkami po włoszczyźnie lub zapomnianymi resztkami w lodówce i stworzy z nich nową jakość.
Autorka recenzji: Emilia Kwapniewska
Autorka książki: Maia Sobczak
Tytuł: „Qmam kasze”
Wydawnictwo: Marginesy, Warszawa 2018