Dobra książka fantastyczna to prawdziwy skarb bez względu na porę roku, jednak jesienią książka szczególnie dobrze komponuje się z ciepłą herbatą i kocem. Oto jedna z takich propozycji, choć wydana jeszcze w sierpniu tego roku, mowa o „Diabelskim młynie” Anety Jadowskiej.
Aneta Jadowska to w moim odczuciu jedna z najbardziej płodnych polskich pisarek, na swoim koncie ma między innymi cykl przygód Dory Wilk, Witkaca czy Nikity. Nadszedł czas na trzecią część przygód tej ostatniej. Co piszę, ze smutkiem, do dzisiaj bowiem pamiętam moje rozpoczęcie przygody z tą serią i to jak bardzo mnie wciągnęła. Trudno było mi się od niej choć na chwilę oderwać. Trzecia część trylogii rozwija sporo wątków znanych z poprzednich tomów, sporo też zamyka, choć zdecydowanie nie wyczerpuje w pełni potencjału tej serii, więc kto wie, może autorka pokusi się kiedyś o jej kontynuację?
Znowu lądujemy w świecie gdzie doskonale znana rzeczywistość miesza się z alternatywną, magiczną. Nikita i Robin, wyruszają tym razem wraz z taborem Cygańskiego Księcia, przez Bezdroża i Rubieże, a podróż ta pełna będzie niespodziewanych zwrotów akcji i piętrzących się trudności. Nikicie rzadko dany będzie spokój. Wszystko jednak po to, by odnaleźć prawdę o przeszłości Robina. Jak zwykle nie zabraknie akcji, ale starczy też miejsca dla rozwoju postaci. Nikita i jej Berserk będą próbowali się zjednoczyć, a Robin odkryć swoją przeszłość. Wszystko to podane zostało z doskonale znanym poczuciem humoru. I choć to Robin pragnie dowiedzieć się kim jest, Nikita również będzie musiała odbyć podróż, która pomoże jej zrozumieć w pełni samą siebie. Ta część pozwoli nam jednak poznać jej towarzysza nieco lepiej niż do tej pory. Niektóre rozdziały będą nawet opowiedziane z perspektywy Robina. Nikita przeszła na przestrzeni cyklu przemianę, na początku niepewna siebie, niespójna ze swoją druga naturą. Teraz krok po kroku dochodząc do tego zjednoczenia. Coraz mocniej zaczynamy też lubić Robina, którego też lepiej poznajemy, do tej pory kojarzyliśmy go przede wszystkim z tego, że jest nieśmiały i spokojny. Teraz możemy obserwować jeszcze mocniejsze zacieśnianie więzi pomiędzy Robinem a Nikitą.
Aneta Jadowska zabierała nas już chyba wszędzie, byliśmy wraz z nią w Asgardzie i w Skandynawii, a to tylko wycinek. Gdziekolwiek jednak lądowaliśmy zawsze czekała nas masa przygód i było równie interesująco. Kreowane przez Jadowską światy pełne są magii, tajemnic i nieskończonego potencjału. W serii o Nikicie sięga ona po skandynawskie mity i odbicie realnego świata, tworząc magiczne odpowiedniki Warszawy czy Torunia.
Książkę czyta się z wielką przyjemnością, chociaż opisy bywają bogate, nie nudzą. Aneta Jadowska potrafi zbudować klimat i potęgować narastające napięcie, na dodatek akcja jest ciekawa, chętnie odwracamy kolejną stronę, by jak najszybciej dowiedzieć się, co jeszcze się wydarzy. Jest też bardzo klimatycznie. „Diabelski młyn” to doskonałe zwieńczenie serii. Jest tu wszystko, za co ceniliśmy poprzednie tomy – ciekawy i wciągający świat, niebanalni bohaterowie i zwroty akcji. Jeśli dodamy do tego niezwykły klimat, cykl o Nikicie staje się pozycją konieczną dla każdego fana fantastyki.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Diabelski młyn
Autor: Aneta Jadowska
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2 sierpnia 2018