Podczas wtorkowego koncertu w krakowskim Centrum Kongresowym ICE Leszek Możdżer potwierdził, że zasługuje na miano jednego z najlepszych współczesnych muzyków polskiej sceny jazzowej. Wystąpił razem z Glorią Campaner, z którą przeniósł słuchaczy do świata magii i natury, surowych oraz łagodnych dźwięków muzyki klasycznej mieszającej się z jazzem. Z pewnością, był to niezapomniany wieczór!
Leszek Możdżer to światowej sławy pianista i kompozytor, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Przez lata działalności stworzył własne, charakterystyczne brzmienie, łącząc muzykę jazzową z klasyczną oraz poszukując oryginalnych i nowych dźwięków, które dodają nutki niepokoju czy nostalgii, ciągle jednak pozostając przyjemnymi i łatwymi w odbiorze, nawet dla przeciętnego słuchacza. Mogli się o tym przekonać uczestnicy wczorajszego koncertu, którym muzyk zaprezentował utwory własnej kompozycji oraz te z kanonu muzyki klasycznej. Tak więc rozbrzmiewały nastrojowe nuty jazzowe czy romantyczne dźwięki „Clair de Lune” Claude’a Debussy’ego.
Wraz z Możdżerem na scenie wystąpiła włoska pianistka Gloria Campaner znana m.in. z interpretacji wielkich kompozytorów, takich jak Schumann czy Rachmaninow. W swej twórczości artystka chętnie sięga również po tematy z muzyki kameralnej i współczesnej, występując razem z didżejami oraz jazzmanami. Takie muzyczne wędrówki bardzo odpowiadają pianistce, co widać było w swobodzie i radości, jaka płynęła ze sceny, na której występowała z Możdżerem.
Muzycy zaprosili słuchaczy do wędrówki śladami różnorodnych melodii oraz odbierania ich wszystkimi zmysłami. Bowiem tak jak nie tylko instrumenty wydają dźwięki, tak muzykę odbieramy nie jedynie dzięki zmysłowi słuchu. Podczas jednego utworu granego przez Campaner, w sali zgasły wszystkie światła i artystka grała na pogrążonej w ciemności scenie utwór dedykowany matce ziemi. Mrok pozwalał jeszcze lepiej wczuć się w klimat bliskości naturze.
Odniesień do natury było więcej podczas wczorajszego koncertu. Bodaj jedną z największych atrakcji stanowiły bowiem śpiewające kamienie. Specjalnie wyrzeźbione kamienie zostały sprowadzone z Sardynii, z pracowni mistrza Pinuccio Scioli, włoskiego rzeźbiarza. Wydawały one dźwięk, którego raczej się nie spodziewaliśmy. Bardzo delikatny, trochę metaliczny, przywodzący na myśl kosmiczne odgłosy z filmów science-fiction. Towarzyszyły one muzyce fortepianowej wygrywanej przez Możdżera, tworząc niepowtarzalne brzmienie i nastrój. Szkoda, że artyści zdecydowali się tylko na jeden utwór z wykorzystaniem śpiewających kamieni!
Pod koniec koncertu do pianistów dołączyli Magdalena Kordylasińska-Pękala oraz Miłosz Pękala, którzy grali na instrumentach perkusyjnych. Leszek Możdżer dbał o odpowiednią dawkę humoru słownego podczas całego koncertu, jednak dzięki instrumentom perkusyjnym, humor ten wybrzmiał również w muzyce. Zwłaszcza podczas bisu, duet Pękala, Kordylasińska-Pękala dał popis radości i śmiechu, jaka może płynąć z muzyki. Dźwięki trąbek, fletów, gwizdków, trójkąta i wielu innych, wydobywane w szaleńczym tempie, u niejednego słuchacza wywołały szczery uśmiech na twarzy.
Leszek Możdżer na krakowskiej scenie po raz kolejny udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najwybitniejszych muzyków jazzowych w Polsce, zaś jego współpraca z Glorią Campaner zaowocowała pięknymi i oryginalnymi dźwiękami, które naprawdę warto usłyszeć na własne uszy.
Autor recenzji: Aleksandra Cabaj
Zespół: Gloria Campaner i Leszek Możdżer
Miejsce: Centrum Kongresowe ICE
Data: 13.11.2018r.