Polska himalaizmem stoi, od gór aż po… góry. Każdy bowiem Polak zna się nie tylko na piłce nożnej, kopaniu ziemniaków czy polityce, ale równie dobrze radzi sobie w górach wysokich i warunkach ekstremalnych. Ot, taki nasz sport narodowy.
Nie dziwi mnie więc fakt, iż każda polska wyprawa w Himalaje spotyka się z falą krytyki ze strony Polaków. Dlaczego? Ano dlatego, że Polacy jako naród wiecznie narzekający nie potrafią cofnąć się w historii dalej niż rok wstecz, a każdy z nich widzi w górach tylko wypadki i śmierć. Nikt nie rejestruje kapitalnych pierwszych wejść na wierzchołki czy wytyczenia nowej drogi na znane już siedmio- czy ośmiotysięczniki.
Jest taka książka, która zawiera w sobie wszystko, co powinna posiadać dobra lektura: historię, akcję i tragedię. To „Polscy himalaiści” Dariusza Jaronia.
To opowieść o początkach naszego współczesnego rodzimego himalaizmu, dokładniej: o pierwszej przedwojennej wyprawie, która miała miejsce w 1939 roku. Jej celem był wschodni wierzchołek Nanda Devi, wówczas jeszcze niezdobyty. Kierownikiem grupy został Adam Karpiński, inżynier mechanik, lotnik i zasłużony weteran I wojny światowej. Wraz z nim w ekipie znaleźli się: Stefan Bernadzikiewicz, Janusz Klarner i Jakub Bujak. Wyprawa zakończyła się jednocześnie sukcesem i tragedią – szczyt został co prawda zdobyty, ale schodząca lawina zabrała dwa ciała na zawsze. Czyje? Zajrzyjcie do książki.
I chociaż wkrótce ruszą ku przygodzie i marzeniom, w głębi duszy dręczą ich wyrzuty sumienia. Do Polski wielkimi krokami zbliża się przecież widmo drugiej wojny światowej. Te rozterki nie opuszczą ich nawet w Himalajach, kiedy nie będą już do nich docierały żadne wieści z Europy.
Jest lipiec 1939 roku, a polscy śmiałkowie stają na szczycie liczącym 7434 m.n.p.m. Czy mają czas żeby cieszyć się tak ogromnym sukcesem? Czy marzą o sławie w swoim rodzinnym kraju? A może już układają dziękczynną mowę? Nic z tych rzeczy. W Polsce właśnie zaraz zacznie się piekło wojny, a przecież Janusz Klarner obiecał ojcu, senatorowi i byłemu ministrowi skarbu, że w przypadku rozpoczęcia działań zbrojnych natychmiast wróci do kraju. Najmłodszy uczestnik ekspedycji i oficer rezerwy dotrzymał danego słowa…
Czy zdobywcy spotkają się jeszcze ze swoimi rodzinami? Czy dadzą radę ułożyć sobie życie na nowo? A może wojna pogrzebała już wszelkie nadzieje na dalsze eksploracje gór wysokich?
Na te i inne pytania odpowie wam jedna z lepszych książek roku 2019. Napisana niczym dobry scenariusz filmowy, wciąga od pierwszych stron, zaskakuje, przeraża i daje powody do uśmiechu. Warto przybliżyć sobie historię okresu międzywojennego w polskim himalaizmie, bo te wszystkie późniejsze wyprawy, w których brali udział Kukuczka, Rutkiewicz, Hajzer czy Bielecki nie wzięły się przecież z powietrza. Poparte były wcześniejszą eksploracją terenu i rozeznaniem z przeciwnikiem. Ta książka to kompendium wiedzy dla wszystkich Polaków, którzy tak ochoczo wypowiadają się na temat tego co, kto i za jakie pieniądze pojechał na wyprawę,
To górska literatura z najwyższej półki. Warto.
Autorka recenzji: Karolina Futyma
Tytuł: „Polscy himalaiści”
Autor: Dariusz Jaroń
Wydawnictwo: Marginesy
Data premiery: 30.01.2019 r.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Marginesy