Kwiat Jabłoni tworzy młode rodzeństwo – Kasia i Jacek Sienkiewicz. W ubiegłym roku miałam niebywałą przyjemność być na koncercie, na którym zdołali mnie zahipnotyzować i ten stan trwa do dzisiaj. Niestety, podczas ich koncertu na Pol’and’Rock Festival, byłam akurat przy scenie ASP, wobec czego nie dane było zobaczyć mi ich ponownie. Oglądając potem nagranie „Dziś późno pójdę spać” na YouTube, żałowałam, że nie mogłam być w dwóch miejscach jednocześnie. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam, że pojawiła się płyta z zapisem tego koncertu, musiałam ją jak najszybciej nabyć.
Album składa się z dwóch płyt – jedna to zapis koncertu na dvd. Oprócz tego znajdziemy książeczkę ze zdjęciami upamiętniającymi to wydarzenie oraz kilka słów od Jurka Owsiaka.
Muzyka “Kwiatu Jabłoni” to połączenie popu z folkiem. Kojarzy mi się z letnimi, wakacyjnymi wieczorami na łonie natury. Muzyka wprowadza w sielankowy, melancholijny nastrój, chociaż teksty nie opowiadają o rzeczach prostych i radosnych.
Płyta rozpoczyna się melodyjnym “Dzień dobry”. Już od pierwszych chwil rodzeństwo czaruje swoimi głosami. Na koncercie pojawiły się głównie utwory obecne na płycie “Niemożliwe”, jednak w wersji live zyskały one świeżości. Usłyszymy więc “Nie ma czasu”, które przenosi w inny świat, “Kto powie mi jak”, “jedyną wesołą piosenkę o afirmacji życia” czyli “Nic więcej” i oczywiście długo wyczekiwane przez wszystkich “Dziś późno pójdę spać”. Przy tej ostatniej można zobaczyć rozbrajający uśmiech Kasi, która wydaje się nie dowierzać, ile osób zna słowa tej piosenki. Zresztą przez większość koncertu rodzeństwo wygląda na zaskoczonych tym, że znalazło się przed tak wyjątkową i ogromną publicznością. Mimo tego, na scenie czują się swobodnie i bawią się muzyką.
Nie zabrakło też utworu “Wzięli zamknęli mi klub”, który automatycznie powoduje uśmiech na mojej twarzy i przypomina studenckie czasy. Dodatkowym humorystycznym akcentem, na samym końcu płyty, jest piosenka punkowa o… jabolu, od którego, jak się okazuje, wzięła się nazwa zespołu.
Kompozycje piosenek są dosyć proste, ale nie nudne. Na pierwszy plan wysuwa się brzmienie mandoliny. Szczególnie pięknie wybrzmiewa ona w “Czekam na lepszy dzień”. Oprócz tego usłyszymy fortepian i motywy elektroniczne.
Największą siłą duetu jest dla mnie to, że rodzeństwo doskonale się dopełnia. Kasia ma ciepłą, delikatną barwę głosu o folkowym zabarwieniu. Głos Jacka z pozoru wydaje się dosyć zwyczajny, jednak bez niego utwory byłyby zbyt monotonne. Najciekawiej brzmią momenty, w którym rodzeństwo śpiewa na dwa głosy.
Muzyka “Kwiatu Jabłoni” emanuje ciepłem i pozytywną energią. Z wielką przyjemnością się ich słucha i na nich patrzy. Wydają się być zwykłymi, sympatycznymi ludźmi, których aż chciałoby się przytulić. Widać, że muzyka to ich pasja, czują to co robią, nie boją się bawić dźwiękami. I są w tym autentyczni.
To wszystko tworzy integralną całość, do której warto wracać. Za każdym razem, po przesłuchaniu płyty odczuwam wewnętrzny spokój. To płyta idealna na odstresowanie i wprowadzenie się w błogi nastrój.
Autor recenzji: Olga Winiczuk
Płyta: Kwiat Jabłoni Live Pol’and’Rock Festiwal 2019