Premierze anglojęzycznej wersji książki „Niespokojna krew” – piątej części kryminalnej serii o prywatnym detektywie Cormoranie Strike’u – towarzyszyło wiele kontrowersji. Istniała obawa, że ukazanie się powieści w innych krajach zostanie wstrzymane. Na szczęście w Polsce książka została wydana w zaplanowanym terminie nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego.
W „Niespokojnej krwi” Cormoran i Robin staną przed zupełnie innym zadaniem niż dotychczas. Podejmą próbę rozwiązania zagadki zaginięcia młodej lekarki sprzed prawie czterdziestu lat. Będą starali się odnaleźć jakiś ślad, który został pominięty przez policję, a który pozwoli im dowiedzieć się, co wydarzyło się pewnego deszczowego wieczoru, podczas którego zaginęła, po wyjściu z przychodni, Margot Bamborough. Hipotez jest wiele. Wśród nich najbardziej prawdopodobne wydają się te, które wskazują, że lekarka została zamordowana przez zazdrosnego męża, podkochującego się w niej pacjenta lub seryjnego mordercę, grasującego w tamtym czasie w okolicy. Detektywi nie mogą jednak odrzucić tropów, które prowadzą do byłego chłopaka Margot oraz lekarza z przychodni, który nie przepadał za Bamborough czy też lokalnego mafiosa.
Zadania nie ułatwia im chaotyczna dokumentacja sporządzona przez śledczego podczas prowadzonego ówcześnie dochodzenia. Materiały policyjne są pełne odniesień do tarota i astrologii, które niewiele im mówią. Ze względu na upływ czasu wielu świadków już umarło, a innym w pamięci zatarły się szczegóły. Nie każdy też chce wracać do wydarzeń z tamtych lat. Mimo tych przeciwności Coromoran i Robin nie poddają się i małymi kroczkami odkrywają nowe fakty. Nie mogę jednak Wam zdradzić, czy uda im się odtworzyć wydarzenia poprzedzające zaginięcie Margot oraz jaki będzie finał tej historii.
„Niespokojna krew” to idealny kryminał dla tych, którzy lubią, gdy bieg akcji przeplatany jest perypetiami sercowymi głównych bohaterów. Losy weterana wojennego oraz inteligentnej i odważnej piękności wycisnęły kilka łez z moich oczu oraz wywołały niejeden uśmiech na mej twarzy. Prawdopodobnie – jak większość czytelników – którzy znają Cormorana i Robin z wcześniejszych powieści, ściskam za nich kciuki, by zostali parą nie tylko na niwie zawodowej, ale także prywatnie. Choć można było liczyć na więcej, to i tak muszę przyznać, że ta dwójka zrobiła postępy 😉
Oprócz ogromnej ilości spraw związanych z pracą, Cormoran i Robin muszą znaleźć czas na swoje prywatne życie, w którym wiele się dzieje. Strike regularnie odwiedza Kornwalię, gdzie jego ciotka przegrywa walkę z rakiem. Ellacott zaś oprócz trudności z uzyskaniem rozwodu odczuwa coraz większą frustrację związaną z jednym z pracowników agencji.
Uważam, że nikt nie powinien się sugerować opiniami towarzyszącymi premierze „Niespokojnej krwi”, tylko wyrobić sobie własne zdanie sięgając po książkę. „Niespokojna krew” to dziewięćset stron dobrego kryminału, okraszonego dobrym humorem, odrobiną pikanterii, ale również i dawką brutalności. Czytając tę książkę momentami płakałam ze wzruszenia, w innych drżałam z przerażenia. Moim zdaniem jest to najlepsza cześć cyklu.
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Niespokojna krew
Autor: Robert Galbraith (pseudonim J.K. Rowling)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data premiery: 25.11.2020