Agnieszka Osiecka – legenda polskiej piosenki, wielka poetessa PRL-u. Emitowany początkiem roku serial na TVP1 miał przybliżyć tę postać nowym pokoleniom. Głosy co do sukcesu produkcji i spełnieniu tego celu są mieszane. Czy Zofii Turowskiej udało się to osiągnąć w biografii swojego autorstwa, zatytułowanej „Osiecka. Nikomu nie żal pięknych kobiet”?
Pisarka. Poetka. Autorka tekstów, które kocha się i śpiewa po dziś dzień. Największe gwiazdy polskiej estrady miały w swojej dyskografii piosenkę napisaną przez Osiecką. Tak Zofia Turowska szkicuje w swej książce jej portret – wielki geniusz pisarski połączony z niebanalną osobowością. Turowska nie skupia się na poszczególnych faktach z życia pisarki, w każdym razie oddanie ich chronologii nie jest jej celem ani trzonem kompozycyjnym publikacji. Istotna jest psychika jej bohaterki – dlaczego stawała się powoli tym, kim była. Skupia się na jej znajomościach, relacjach, miłościach. Obrazuje nadzwyczajny stosunek do roli oraz obowiązków kobiety. Poszczególne decyzje pisarki, które nie dla każdego mogą być oczywiste, obtacza cytatami z dzienników, przez co bardzo dobrze odwzorowane zostały jej emocje oraz stan wewnętrzny. Książka zawiera również bardzo dużo komentarzy bliskich jej osób.
Utalentowana, oryginalna, zdecydowanie przyciągająca uwagę. Jedno jednak pytanie towarzyszy, gdy zgłębia się losy Agnieszki Osieckiej – czy była szczęśliwa? Czy za taki talent poetycki płaci się cenę, jak u Andrzeja Bursy, w postaci nadwrażliwości?
Czuła się w głębi duszy samotna, często bardzo samotna, choć miała całe rzesze wielbicieli, znajomych i przyjaciół. Widziała ogromną różnicę między przyjaźnią i koleżeństwem: <<Przyjaźń można zawrzeć w szkole czy w wojsku. Jest ona na całe życie. W moim wieku już raczej nie da się zaprzyjaźnić. Natomiast kolegować – zawsze można.>>
Osiecka, bardzo lubiana przez ludzi, chętnie się nimi otaczała. Jednocześnie o tym, w jak ciężkim stanie zdrowotnym się znalazła po zdiagnozowaniu nowotworu, nie powiedziała nikomu. Do końca dążyła do tego, aby być spostrzegana jako silna, zabawna osoba, skazując się tym samym na swego rodzaju samotność mentalną. Również historyczne wydarzenia zdawały się obchodzić obok niej. Robiła ona to, co w danej chwili uważała za słuszne – jak np. wymagające jednak odwagi podpisanie w listopadzie 1971 roku listu pisarzy do władz PRL-u w obronie więźniów politycznych. Turowska podkreśla, że Osiecka nie hołdowała żadnej ideologii. Jednocześnie na pewno nie była prostą kobietką, rymującą i interesującą się tematyką miłosną, wręcz odwrotnie. Była bardzo oczytana i miała duże możliwości intelektualne, którymi wyróżniała się z tłumu, potrafiła interpretować otaczającą ją rzeczywistość, miała odwagę nazywać rzeczy po imieniu. Potrafiła współodczuwać z innymi ludźmi, a jednocześnie intrygowała swoją osobą. Być może dlatego tak szybko zdobywała ich sympatię.
„Osiecka. Nikomu nie żal pięknych kobiet” Zofii Turowskiej przybliża nam losy oraz przedstawia portret psychologiczny najsłynniejszej poetki literatury polskiej. Lektura na pewno objaśni czytelnikom znaczenie treści jej twórczości oraz ułatwi zrozumienie złożoności charakterologicznej tej postaci. Wzbudzi jednak tym samym jeszcze bardziej naszą ciekawość i chęć literackich poszukiwań.
Autor recenzji: Karolina Orlecka
Tytuł: „Osiecka. Nikomu nie żal pięknych kobiet”
Autor: Zofia Turowska
Wydawnictwo: Marginesy
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Marginesy!