Samotność może przybierać różne formy – czasem bywa ona samotnością wśród ludzi, innym razem jest spowodowana ich brakiem. A jakie oblicze ma w książce „Slapstick, albo nigdy więcej samotności!” Kurta Vonneguta?
Świat, który znamy – skończył się. Teraz zamieszkują go nieliczni ludzie, którzy urządzili się w nowych realiach. Ludzkość została zdziesiątkowana przez Albańską Grypę i Zieloną Śmierć. Przez te zgliszcza prowadzi nas niejaki Wilbur Żonkil-11 Swain, ostatni prezydent Stanów Zjednoczonych. Były prezydent, a obecny mieszkaniec Empire State Bulding, snuje historię swojego życia. Urodził się jako Wilbur Rockefeller i wraz z siostrą bliźniaczką nie był dzieckiem szczególnie urodziwym, na dodatek miał monstrualne kształty. Liczne defekty wyglądu i psychiki spowodowały, że rodzice postanowili oddać dzieci pod opiekę służących. Zapewniając im jednak wszystko, czego potrzebowały. Pozornie niezbyt rozgarnięte rodzeństwo, razem stanowiło prawdziwego geniusza (Dosłownie! Bo działo się to po zetknięciu ich głów). I chociaż nikt nie wróżył im przyszłości, Wilbur ukończył studia i został prezydentem USA, a teraz jednym z nielicznych ludzi, którzy przeżyli. Historię narratora poznajemy ze snutej przez niego opowieści, która sięga czasów obecnych. Z niej dowiemy się również, jak doszło do obecnego stanu rzeczy.
Dość istotne miejsce zajmuje w książce program wyborczy Wilbura, który postanawia zastąpić narody nowymi rodzinami. Łączyć je będzie od tej pory wspólne nazwisko. Tym sposobem nikt nie będzie już musiał czuć się samotny, otrzyma bowiem liczną rodzinę z przydziału. Relacje rodzinne w ogóle pełnią w tej książce dość istotną rolę. Chociaż „Slapstick…” został napisany lekkim językiem, to jego przekaz i inspiracje są dość smutne. Autor oparł fabułę na swoich prywatnych doświadczeniach, dotyczących śmierci siostry (powieściowa siostra bohatera – Eliza, to najpewniej odpowiednik siostry pisarza). Stąd powieść porusza zagadnienie śmierci, samotności, czy próby pogodzenia się z tym, czego nie można kontrolować. Jest to też opowieść o poszukiwaniu akceptacji. Wspomniana tematyka została jednak przybrana w szaty groteski, przez co stała się dość przystępna w odbiorze.
Na koniec warto odpowiedzieć sobie na pytanie o to, czym jest tytułowy slapstick? To rodzaj komedii filmowej, który charakteryzuje duża ilość ruchu oraz mocno przerysowane postacie. Autor tłumaczy zapożyczenie zawartością książki, która jest „poezją sytuacyjną” i przypomina komedie slapstickowe. W recenzowanej przeze mnie pozycji miłośnicy Vonneguta znajdą wszystko, za co zdążyli go pokochać. Książkę czyta się właściwie jednym tchem. Duża w tym zasługa nie tylko wartkiej opowieści, ale i formy, w jakiej książka została napisana. Brawa dla wydawcy za szatę graficzną nowego wydania. Całość prezentuje się bardzo schludnie.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Slapstick, albo nigdy więcej samotności!
Autor: Kurt Vonnegut
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 09.03.2021