26–28 sierpnia na Letniej Scenie Plenerowej TAURON Arena Kraków odbył się festiwal ROCKOWIZNA, w założeniu łączący pokolenia, nieszablonowy, hołdujący mocniejszym uderzeniom, udostępniający swoją przestrzeń na scenie legendom polskiego rocka. W trakcie trzydniowego festiwalu krakowskiej publiczności zaprezentowali się Ira, Sztywny Pal Azji, Róże Europy (piątek), Strachy na Lachy, Happysad, Kasia Kowalska (sobota) a w niedzielę publiczność rozgrzewał KULT.
Co należy podkreślić na wstępie odnośnie samego festiwalu – scena plenerowa umiejscowiona obok klimatycznych foodtrucków Arena Garden to całkiem przyjemne miejsce na kontakt z muzyką na żywo, której miałam okazję doświadczać w drugi dzień festiwalu. Bliskość różnego rodzaju jedzenia, napojów, strefa, w której można było zaopatrzyć się w koszulki festiwalowe i płyty – wszystko to wpływało pozytywnie na odbiór zarówno miejsca koncertu, jak i jakości organizacji.
Biorące udział w wydarzeniu zespoły to dobrze znane fanom mocniejszego rockowego grania grupy, których bezapelacyjnie nie trzeba przedstawiać ani młodszej, ani starszej publiczności. Ich występy to zawsze jakość sama w sobie. Tak było też w przypadku Rockowizny – koncerty przyciągnęły sporą rzeszę uczestników w różnym wieku, a padający deszcz nie był w stanie zepsuć zabawy festiwalowiczom.
Pierwszy z zaprezentowanych w sobotę zespołów, Strachy na Lachy, przywitał krakowskich fanów piosenką „Idzie na burzę, idzie na deszcz”, która chyba zaczarowała rzeczywistość i przywiała nad teren festiwalu ciemne chmury. Mimo padającego początkowo drobnego, później już bardziej intensywnego deszczu, publiczność bawiła się nieźle – na początku nieco nieśmiało, później już z pełną intensywnością wykrzykując wraz z zespołem największe hity „Dzień dobry, kocham cię”, „Czarny chleb i czarna kawa”, „Raissa” czy obowiązkowej na bis „Piła tango” i podejmując, w przerwach między piosenkami, interakcje z liderem zespołu, Grabażem. Nie zabrakło też propozycji z najnowszego wydawnictwa zespołu „Piekło”, za sprawą „Niebotyczne niebowstąpienie” i „Zachmurzony w tobie”. Zespół w ramach godzinnego setu zaprezentował materiał z całej swojej dyskografii, okraszony pasującymi do muzyki wizualizacjami.
Następny w kolejności na scenę wyszedł Happysad, który przedstawił swoje nieco bardziej nostalgiczne oblicze. Miało to miejsce, między innymi, za sprawą niedawno obchodzonego dwudziestolecia zespołu, które skłoniło muzyków, jak sami mówili, do refleksji. Wśród zaprezentowanych przez zespół piosenek nie zabrakło melancholijnych „Taką wodą być”, „Nic nie zmieniać” czy bardziej żywiołowych „Tańczmy” i „Bez znieczulenia”. Grupa nie mogła również pominąć, przedstawionej w nowszej aranżacji, hitowej „Łydki”, odśpiewanej chóralnie przez uczestników „W piwnicy u dziadka” oraz najbardziej znanego szerszej publiczności utworu „Zanim pójdę”.
„My nie boimy się burz ni huraganów” idealnie podsumowuje występ zespołu, bowiem w trakcie występu Happysad rozszalała się już burza i obfity deszcz, który nie przeszkodził jednak uczestnikom w zabawie, a sam zespół, jak twierdził, nawet nie zauważył, że pada :). Pomiędzy utworami nie brakowało opowiastek o związkach z Krakowem i nawiązań do wciąż aktualnego problemu wojny w Ukrainie, która zaangażowała twórców do pomocy na rzecz poszkodowanych.
Gwiazdą wieczoru była Kasia Kowalska, na występ, której niestety nie zostałam, jestem jednak przekonana, że uczestnicy bawili się równie wyśmienicie (albo i lepiej) jak podczas poprzednich występów.
Recenzja: Katarzyna Rosół
Koncert: Festiwal ROCKOWIZNA
Data: 26–28.08.2022
Miejsce: Letnia Scena Plenerowa TAURON Arena Kraków
Za możliwość wzięcia udziału w koncercie dziękuję Organizatorom.
fot. Magdalena Mak, Marcin Kaliszka RallyFoto.pl, Szymon Korta Gazeta Krakowska