Anna Kańtoch skradła moje serce trylogią kryminalną z Krystyną Lesińską – emerytowaną policjantką w roli głównej bohaterki. Autorka ta jest według mnie mistrzynią w kreowaniu wyrazistych i przekonujących postaci. Ponadto przedstawione przez nią historie i uknute intrygi wciągają na tyle, że nie ma się co oszukiwać, że uda się jej książki odłożyć do przeczytania na później. Dlatego też, z największą przyjemnością sięgnęłam po najnowszą powieść pisarki pt. „Samotnia”. Nie bez znaczenia był dla mnie również fakt, że pomysł na głównego bohatera Kańtoch zaczerpnęła z filmowego horroru. Byłam bardzo ciekawa, czym tym razem mnie i wszystkich swoich czytelników autorka zaskoczy.
Już od pierwszych stron przekonujemy się, że będzie to zupełnie inna książka od tych, które mieliśmy okazję przeczytać do tej pory. Została ona przygotowana w formie nagrań wykonanych przez głównego bohatera – Leona Cichego. Jest on znanym autorem kryminałów, którego dotychczasowe sielankowe życie mocno się skomplikowało. Zaczęło się prozaicznie – żona bez wyraźnego powodu zażądała od niego rozwodu. I o ile z tym faktem sobie zaskakująco szybko poradził, gdyż z samotnego świątecznego wyjazdu do Włoch powrócił z nową, nikomu nieznaną żoną. O tyle wypadek, któremu uległ w pierwszy wieczór w Polsce na zawsze miał odmienić jego życie. W efekcie tego zdarzenia Leon stracił wzrok. Nie potrafił sobie także przypomnieć, jak do niego doszło.
Cichy próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co jest dla niego nie lada wyzwaniem. Zwykłe, codzienne czynności sprawiają mu ogromne kłopoty, a niektóre są wręcz niemożliwe do wykonania. Jest całkowicie zależny od swojej nowej żony. Problem w tym, że zmysły, którymi dysponuje „podpowiadają” mu, że kobieta u jego boku jest obcą osobą. Czy jednak na pewno? A może coś mu się pomieszało w głowie i stracił rozum? Nikt z rodziny i znajomych nie może mu pomóc, gdyż poza niewyraźnym zdjęciem ze ślubu, nigdy nie widzieli Julii. Co gorsza, mają oni wątpliwości co do jego przeczucia. A to dopiero początek ciągu dziwnych zdarzeń, z którymi główny bohater będzie sobie musiał poradzić po omacku.
I tak z pozornie prostej historii, tworzy się skomplikowana fabuła, która mocno wciąga czytelnika w historię Leona Cichego i wzbudza w nim niepokój. Wydaje się, że Kańtoch wręcz zmusza nas, żebyśmy choć na chwilę zamknęli oczy i poczuli, jak to jest być niewidomym.
Warto zaznaczyć, że jeśli komuś zależy na rozwiązaniu zagadki, musi być bardzo uważny podczas lektury, gdyż najdrobniejsze szczegóły mają ogromne znaczenie i rzucają zupełnie nowe spojrzenie na to, co się rzeczywiście wydarzyło. Nic w tej historii nie jest oczywiste. Autorka po mistrzowsku wodzi czytelnika za nos i prowadzi w ślepe zaułki, które wcale nie przybliżają do poznania prawdy.
Uważam, że „Samotnia” to kolejna świetnie napisana przez Annę Kańtoch książka z oryginalnym pomysłem zarówno na głównego bohatera, któremu z jednej strony wierzymy i współczujemy, zaś z drugiej mamy wątpliwości, czy jednak nie zwariował. Jak również na fabułę – pełną sekretów i rodzinnych tajemnic. Zdecydowanie jest to bardziej thriller psychologiczny niż klasyczny kryminał, więc jeśli ktoś sięgając po tę książkę nastawia się na ten drugi gatunek, może poczuć się odrobinę rozczarowany, aczkolwiek nie przypuszczam, by żałował decyzji o przeczytaniu „Samotni”.
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Samotnia
Autor: Anna Kańtoch
Wydawnictwo: Marginesy
Data premiery: 26.04.2023
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.