Pomimo, że czytam całkiem sporo (w tym często sięgam po książki nowych autorów, a także bestsellery na światowych rynkach wydawniczych), to od kilku lat seria z Niną Warwiłow jest dla mnie bezdyskusyjnie numerem jeden, jeśli chodzi o kryminały. Na każdą kolejną część czekam niecierpliwie i niezależnie od tego, ile książek czeka w kolejce do przeczytania, ta trafia z automatu na jej początek.
Tym razem Jędrzej Pasierski zabiera nas do urokliwego, ale także kłamliwego i zdradzieckiego Rytowa, do którego prowadzi rozpoczęte przez Ninę śledztwo w sprawie makabrycznego morderstwa słynnego podróżnika (Łazęgi) i jego żony w wąwozie w Beskidzie Sądeckim. Przy pierwszym poznaniu, wieś zachwyca swym pięknem, jednakże przy dłuższym obcowaniu okazuje się robaczywa, wręcz zgniła od środka. A na domiar tego bardzo niebezpieczna. Jej mieszkańcy są nieufni i niechętni do współpracy z policją. Każdy z nich ma swoje za uszami. Czy Ninie, która odżyła, w momencie kiedy dostała nieszablonową sprawę uda się wyłapać istotne szczegóły i niespójności w ich wypowiedziach? Choć życie osobiste mocno się jej skomplikowało i wie, że musi uważać już nie tylko na siebie, to nie chce rezygnować z tego śledztwa. Ma nadzieję, że hormony nie wpłyną na skuteczność jej działania, a kondycyjnie podoła na niełatwym górskim terenie. Na szczęście nie będzie sama. Wspierać będzie ją znany w okolicy doświadczony komisarz Andrzej Rumsztyński z pobliskiej Piwnicznej, będący łącznikiem między halami a doliną.
Czy Nina, która udowodniła już nieraz, że potrafi rozwiązywać sprawy na obcym terenie i tym razem sobie poradzi? Czy intuicja, która od zawsze była jej silną bronią jej nie zawiedzie? Co będzie kluczem do odnalezienia mordercy?
„Źródło” to znakomita powieść kryminalna ze świetnie poprowadzonymi wątkami, genialną intrygą kryminalną i ciekawymi bohaterami oraz malowniczym tłem. Pasierski koncertowo wyprowadził mnie po raz kolejny w pole (a może w tym przypadku lepiej pasowałoby stwierdzenie „w góry”). Ani przez chwilę moje podejrzenia nie padły na prawdziwego sprawcę makabrycznego morderstwa. Oryginalny styl pisania autora sprawia, że czytelnik zatraca się bez reszty w lekturze i z ogromnym zainteresowaniem odkrywa nowe, a zarazem piękne miejsca na mapie Polski wraz z całym bogactwem ich kultury i tradycji. Losy bohaterów bardzo szybko przestają nam być obojętne. Dlatego też lekturze będzie towarzyszyć wiele emocji, a u niektórych być może pojawią się i łzy.
W „Źródle” zabrakło mi troszkę poczucia humoru Jędrka, które niesamowicie uwielbiam, ale uczciwie trzeba przyznać, że opisywane śledztwo, jak również wątki poboczne nie za bardzo dawały przestrzeń, by autor mógł się rozwinąć w tym kierunku.
Polecam gorąco zarówno miłośnikom dobrej intrygi kryminalnej, jak również i tym, którzy kochają wędrówki po polskich górach, zwłaszcza w Beskidzie Sądeckim. Mogę wam obiecać, że przeżyjecie z tą książką niezapomniane chwile, a wyprawa wraz z Niną Warwiłow niebieskim szlakiem, który biegnie nad wąwozem, usytuowanym pomiędzy schroniskiem PTTK na Hali Rytowskiej a Rytowem pozostanie na długo w waszej pamięci.
W oczekiwaniu na kolejną część tej serii, pozostaje mi jedynie zrobić zapas Piwniczanki i udać się na koncert Lachersów. Mam nadzieję, że niebawem Jędrzej Pasierski zdradzi kilka ciekawostek, co czeka Ninę w najbliższej przyszłości i kiedy możemy spodziewać się nowej książki.
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Źródło
Seria z komisarz Niną Warwiłow, część VII
Autor: Jędrzej Pasierski
Wydawnictwo: Czarne
Data premiery: 14.02.2024
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czarne.