A gdyby tak zestawić ze sobą dwa, wybitne, klasyczne teksty kultury i na tych solidnych fundamentach stworzyć coś nowego? Takiego eksperymentu postanowili się podjąć artyści słynącego z alternatywnych wizji teatru Barakah.

Czy ktoś pamięta „Tęczę Grawitacji” Thomasa Pynchona? A ten charakterystyczny film z długim tytułem Stanleya Kubricka – „Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę”? Jeżeli nie, warto sobie przypomnieć. Można też streścić sobie założenie obu klasyków, podczas oglądania najnowszej sztuki Teatru Barakah, napisanej i wyreżyserowanej przez Werę Makowskx oraz Krzysia Zyguckiego. To tutaj, jako widzowie, jesteśmy w stanie wgłębić się w opary umysłów ogarniętych wojenną paranoją, armatnim szaleństwem. Nasz serdeczny śmiech z komizmu słowno-sytuacyjnego, zostaje po chwili wyparty przez poczucie napięcia i wyczekiwania na przejawy Eros i Tanathos – miłości cielesnej i śmierci, u przepełnionych wzrastającą traumą wojenną bohaterów.
Utalentowani aktorzy teatru, przekonująco kreują postacie kierowanych popędami i czasem absurdalnymi, skrajnymi decyzjami, mieszkańców świata zachodniego. Intensywna, przepełniona emocjami gra aktorska, wzbogacona jest również o dynamiczny i pełen wyrazu ruch sceniczny. Niewielka przestrzeń teatru jest, jak to tu zwykle bywa, w pełni ograna. Aktorzy wykorzystują każdy skrawek sceny, a dynamiki oraz atrakcyjności wizualnej oprawy, dodają im jaskrawe, krzyczące do widzów kostiumy. Współgrają one z hipnotyzującą muzyką na żywo i grą barwnych świateł. Wszystko to razem wzięte tworzy klimat festiwalu muzyki elektronicznej, gdzieś na obrzeżach Berlina, na który dostaliśmy się przez przypadek bocznymi drzwiami.
Wśród omawianych pozytywów warto podkreślić zaskakujący, zabawny początek spektaklu. Nie zdradzając fabuły, sprawia on, że jesteśmy nieomal aktywną częścią spektaklu.
Czego mi w spektaklu zabrakło? Fabuła opowiadanej historii jest dość nierówna. Pojawia się tu dynamiczny początek, dający mylne wrażenie o dalszym ciągu spektaklu. Następnie zaś mamy sporo długich, refleksyjnych, lekko dłużących się monologów. Wydaje się, że sztuka mogłaby być nieco bardziej wyważona. Zarówno kompozycyjnie jak i fabularnie. Z drugiej strony może to właśnie atmosfera napięcia, oczekiwania na coś, ma być motywem przewodnim „Poza zero…”. Jesteśmy więc jak bohaterowie sztuki, obsesyjnie wyczekujący bomby.
Czy warto przyjrzeć się temu nieoczywistemu spektaklowi z długim tytułem? Warto – choćby z uwagi na audiowizualną ucztę dla widza.
Autorka recenzji: Anna Bolek
Teatr: Barakah
Tytuł: Poza zero, czyli jak pokochałem bombę
Reżyseria: Wera Makowskx
Scenariusz: Wera Makowskx, Krzyś Zygucki
Scenografia: Kalina Gałecka
Obsada: Michał Badeński, Michalina Jakubiak, Michał Kościuk, Paweł Kruszelnicki, Monika Kufel, Michał Nowicki, Wojciech Siwek
Kostiumy: Zofia Tomalska
Muzyka: Piotr Korzeniak, Paweł Stus
Data premiery: 6 kwietnia 2024
Czas trwania: 90 minut
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Barakah.