Jak bardzo wojna potrafi odczłowieczyć? Czy istnieją jeszcze jakiekolwiek świętości w obliczu otaczającego nas zła? Te pytania stawia sztuka „Between Heaven and Earth” w reżyserii Ziena Rashada, wystawiona przez anglojęzyczną grupę KITE (Krakow Independent Theatre Expats), którą mieliśmy okazję zobaczyć 11 kwietnia 2025 roku na scenie w Dworku Białoprądnickim.
Gdy winda nagle staje, w jej wnętrzu zostaje uwięziona czwórka osób: dwóch rosyjskich żołnierzy, adwokat i tajemnicza kobieta. Gdy niespodziewanie dzwoni telefon, okazuje się, że bohaterowie nie znaleźli się tam przypadkowo. Prowadzeni przez tajemniczy głos, skazani na jego łaskę i niełaskę, będą musieli zmierzyć się z niewygodną przeszłością. Wkrótce staną przed wyborem: zostaną z nią rozliczeni (a może rozliczą się sami)?
Zamknięcie bohaterów w ciasnej przestrzeni imitującej windę generuje poczucie klaustrofobiczności, a napięcie między nimi narasta, prowadząc do wybuchów i załamań. Okazuje się, że nawet najsilniejszy – pozbawiony sumienia żołnierz, czy zaślepiony pieniędzmi adwokat – pęknie, gdy znajdzie się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia śmiercią.
Historia opowiedziana przez scenarzystę i reżysera Ziena Rashada oparta jest na rzeczywistym wydarzeniu, a eksploracja tematu wojny, która przenika nasz świat, jest trafnym, empatycznym wyborem. Niemniej jednak, w zgłębianiu tematu, sama fabuła pozostawia pewne poczucie niedosytu. Choć temat ma ogromny potencjał, pewne elementy, szczególnie w dialogach, mogą wydać się nieco banalne i puste. Z pewnością przydałoby się dokładniejsze przemyślenie sposobu akcentowania emocji – łatwo w tej kwestii przesadzić. Kilka drobnych zmian w scenariuszu, głębsze przyjrzenie się bohaterom oraz lepsze zbalansowanie emocjonalnych akcentów mogłyby dodać spektaklowi świeżości.
Warto jednak podkreślić, że „Between Heaven and Earth” ma wiele pozytywnych aspektów, które zasługują na uznanie. Przede wszystkim należy docenić doskonałą grę aktorską. Mieszko Syc i Tomasz Katra w rolach żołnierzy robią ogromne wrażenie, ale także pozostali członkowie obsady zostali świetnie dobrani i pokazują się z jak najlepszej strony.
Scenografia, zaprojektowana przez reżysera Ziena Rashada, jest minimalistyczna, ale idealnie oddaje klimat przedstawienia. Symboliczna winda oraz samochód współgrają z grą świateł, które podkreślają postacie i ich emocje. Klimatyczna muzyka, odpowiednie dźwięki i kostiumy również doskonale dopełniają całość.
Podsumowując, mimo pewnych mankamentów, o których wspomniano, warto przyjrzeć się sztuce „Between Heaven and Earth” w reżyserii Ziena Rashada. Reżyser wykazuje dużą wrażliwość, a opowiadanie prawdy o okrucieństwie wojny, która otacza nas z kilku stron, jest zawsze ważne. To, czy forma opowiadania o wojnie i portretów okołowojennych odpowiada nam, zależy od indywidualnych oczekiwań. Jedno jest pewne – doskonale dobrana obsada z pewnością zapewnia intensywne emocje.
Warto także śledzić działalność grupy KITE, która jako jedyna anglojęzyczna grupa teatralna w Krakowie, tworzy spektakle różnorodne gatunkowo. Z pewnością w przyszłości, oprócz wznowienia recenzowanej sztuki, zaskoczą nas czymś wyjątkowym.
Tu możecie obserwować działalność KITE. Znajdziecie tu informacje o kolejnych pokazach „Between Heaven and Earth” i innych spektaklach grupy: Kite Theater