Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
Myślimy – Julia Hartwig
Zaczynamy od Pożegnania. Tak, to dziwne… na samym początku. Ale są takie miejsca, osoby, zdarzenia o których należy zapomnieć już na starcie. W Wolne ręce łapiemy Dwoistość każdej sytuacji. Jesteśmy cierpliwi, w końcu chodzi nam o to, by nasze Czuwanie wytrwało, aż do Chwili postoju. Obcowanie z Czułością, Nim opatrzy się zieleń daje nam Zobaczone uczucia. Przyjmujemy je, reagujemy pozytywnie. Na nasze zachowanie Nie ma odpowiedzi, świat odchodzi Bez pożegnania, chociaż my wiemy, że To wróci. Aby stać się na nowo – Jasne niejasne.
Rozpoczynamy wędrówkę po cudzym świecie, poznajemy czyjąś duszę, wchodzimy w ciało, widzimy wszystko nie swoimi oczami. Nowe życie nie wydaje się obce, a przyjemnie znajome. Wszystko jest takie oczywiste. (…) nie umiemy sobie wyobrazić nic szczęśliwszego nad ten świat, który kurczowo trzymamy w objęciach. Podróżujemy, zwiedzamy odległe miejsca, uczymy się historii, poznajemy ludzi. (…) i co mogłaby sprawić wiara – tu dzieje się za sprawą zachwycenia. Jesteśmy przy narodzinach. Urodzi się nowe źródło łez, Nowy błękit, Oczu dziecka. Czujemy. Trzeba bardzo by się śpieszyć z płaczem, by na radość mieć już suche oczy. Dorastamy, oceniamy każdy dzień, wszystko co dzieje się wokół Nie jest to już wiek kiedy umiera się z tęsknoty w kilka godzin można być z powrotem i zapukać do drzwi przyjaciół(…). Uczymy się (…) bym uwierzyła bym się nauczyła widzieć co nie istnieje być tam gdzie mnie nie ma. Mimo, że nieporozumień jest całe mnóstwo, odnajdujemy się w nich. Sprzeczność jest moim żywiołem, prawem, o które wojuje. Kiedy brak nam sił, wędrujemy nadal, bo na końcu spotka nas nagroda, a (…) słabość, która jest w tobie poszuka we mnie schronienia. Obcujemy z naturą, poznajemy Anioła Stróża i uciekamy do Boga. A jednak to czego nie doznałeś do końca, nigdy nie jest naprawdę twoją własnością. Nic nie jest przecież wieczne, więc i my umieramy. Wejść głównymi drzwiami, gdzie umarli czekają na żywych w niecierpiących zwłoki sprawach. Gdzie żywi staną się na powrót żywymi. Rodzimy się na nowo…Odkryliśmy życie, zgłębiliśmy tajemnicę, poznaliśmy świat Julii Hartwig… (…) czego nie dowiedziałeś się dotąd już się nie dowiesz Ostanie pytanie zadane będzie właśnie tobie.
Autorka wydając zbiór wierszy z kilkudziesięciu lat zafundowała nam podróż do swojego wnętrza. Można znaleźć w nim wszystko. Radość, ból, miłość, samotność, wojnę, spokój, wolność, oczywiście w wybornym charakterze polskiej poetki. Każdy jej wiersz to spokojna przystań, nowa historia, czas, oddech. Rzeczywistość w nich zapisana odnajduje się w naszych myślach. Zostaje tam na dłużej…
Julia Hartwig chłodna kobieta z okładki wydaje się niedostępna i wyrachowana. Jaka jest w wierszach? Stanowcza, dokładnie wie co powiedzieć, wrażliwa, zawsze zauważa piękno chwili, melancholijna, kocha wspomnienia. Żyje w swoim świecie trochę zapomnianym i onirycznym. Jednak niewątpliwie lepszym, tym w którym można się jeszcze zatracić…
W jednym z wywiadów mówi:
Jeśli nie jest „aż tak źle”, to nie jest też aż tak dobrze. Nie warto usypiać niepokojów, jakie rodzi nasz sposób życia. Dobre wzory gubią się lub wystawiane są na pośmiewisko. (…) Ale czy zadaniem poety jest prawienie kazań?
W takim razie po co są poeci?
Też się czasem zastanawiam. Poezja nie daje przecież w życiu żadnych rozwiązań.
Sztuka nie daje gotowych rozwiązań, ale przecież nie rodzimy się z receptą na życie, odkrywamy ją. Tak samo poezja odsłania to, co niejednokrotnie ucieka nam w codziennym pośpiechu i natłoku obowiązków. Jest jak pamięć… przypomina o pięknie.
Jarosław Mikołajewski powiedział, że Julia Hartwig: Nie opuszcza życia, żeby być w wierszu, życie poszerza o wiersz. Weźmy przykład z poetki, bo skoro…To wolny czas uczynił mnie wielkim sięgnijmy po poezję i poczujmy się wielcy.
Agnieszka Gałczyńska