Jane Casey sprawiła mi nieprzeciętną niespodziankę kryminałem Spalone.
Londyn w rękach seryjnego mordercy. Brutalne zabójstwa młodych kobiet. Sztab detektywów, a wśród nich pani detektyw Maeve Kerrigan. Zespół pracuje 24 godziny na dobę, byle tylko zapobiec kolejnemu morderstwu, a detektyw Maeve dodatkowo musi udowadniać swoim kolegom, że noszenie spódnicy nie obniża jej umiejętności. Spalone przemyca wątek nieustannej, nierównej, nie… walki kobiety o miejsce w męskiej dżungli profesjonalistów?
Gorączkowe poszukiwania mordercy nie uchronią Londynu przed kolejnym seryjnym (?) zabójstwem. Mechanizm działania Palacza pozostaje nieznany. Trwa wyścig z czasem. Ile pięknych i niewinnych kobiet jeszcze zginie, a ich anielskie ciała zamienią się w popiół? I czy któregoś dnia Maeve będzie miała czas na ratowanie swojego życia prywatnego?
Czterystustronicowy thriller, skrupulatnie narysowane postaci, mistrzowsko prowadzona fabuła.
Trzyma w napięciu. Chce się czytać.
zuzek.
Prószyński i s-ka