Komu podczas swojego wielowątkowego śledztwa nadepnie na odcisk nadkomisarz Ewa Wichert? Czy w gdyńskie zbrodnie zamieszany jest świat trójmiejskich agencji towarzyskich czy też może za wszystkim stoi nierzucający się w oczy zakon? Na te i inne pytania odpowiedzi należy szukać na kartach niezwykle udanego polskiego kryminału autorstwa Janusza Grabowskiego.
Dzięki książkom takim jak ta, możemy być spokojni o kondycję polskich kryminałów. Grabowski w swojej powieści bowiem nie tylko buduje doskonałą, mroczną atmosferę, ale także daje nam szansę zwiedzenia dwóch niezwykłych miast. Gdańsk i Sztokholm, które połączyła seria tajemniczych zbrodni dadzą się poznać czytelnikowi z nowej, nieznanej mu dotąd perspektywy. Wartka akcja bez niepotrzebnych dłużyzn sprawi, że już w kilka godzin wraz z bohaterami tej powieści poznamy zaskakujące rozwiązanie zagadki morderstw młodych kobiet.
Grabowski nie ograniczył się jednak w swoim utworze jedynie do wątków kryminalnych. Dobrze zbudowane i budzące w czytelniku silne emocje postacie czy to pierwszo czy drugoplanowe są zdecydowanie silną stroną tej powieści. Już po kilkunastu stronach wydaje się nam, że Ewę Wichert i jej współpracowników znamy od lat i od lat towarzyszymy jej zarówno w walce z Gdyńską przestępczością jak i rodzinnymi i uczuciowymi zawirowaniami. Dużym atutem, który sprawia że książkę tę zaliczyć można do udanych są także opisy interakcji między bohaterami, prowadzone przez nich dialogi oraz przedstawienie świata emocji i uczuć, które za nimi stoją.
Dodatkowo, wplecione w książkę wątki ze świata muzyki, filmu i szeroko rozumianej kultury masowej sprawiają, że silniej zanurzamy się w świecie stworzonej przez Grabowskiego rzeczywistości, a rzeczywistość ta zostaje uwiarygodniona.
Podsumowując, poszukując dobrego polskiego kryminału nie można pominąć „Wiadomości ze Sztokholmu” – książki, która trzyma w napięciu od pierwszej aż do ostatniej strony.