Tytuł książki Michaiła Jelizarowa – „Bibliotekarz” – nie przyprawił mnie o szybsze bicie serca. Spodziewałam się spokojnej, wartościowej opowieści, która łagodnie spłynie ze stron książki. Tymczasem już po kilku chwilach lektury okazało się, że mam przed sobą historię nietuzinkową i zaskakującą.
Narratorem tej wyjątkowo wciągającej powieści jest Aleksiej Wiazincew, który udaje się do Rosji, by sprzedać odziedziczone po stryju Maksymie mieszkanie. Na miejscu wszystko układa się pomyślnie: kupiec znajduje się niemal od razu i wygląda na to, że sprawa sprzedaży zakończy się nadspodziewanie szybko.
Jednak równie prędko okazuje się, że los jedynie z pozoru był łaskawy. Aleksiej odkrywa, że Maksym Wiazincew był jednym z Bibliotekarzy, którzy pełnili funkcję opiekunów Ksiąg posiadających nieziemskie właściwości, a także przewodzili Bibliotekom: grupom ludzi czytających i otaczających czcią Księgi. Nasz narrator jest zmuszony przejąć stanowisko Bibliotekarza po zmarłym krewnym. Wcale sobie tego nie życząc, zostaje wciągnięty do środowiska ludzi, którzy swoje życie poświęcili ochronie i studiowaniu Ksiąg.
Staranna oraz uważna lektura tych niepozornych z wyglądu i treści książeczek, skutkowała bowiem niewiarygodnymi doświadczeniami. Po przeczytaniu Księgi Cierpienia znikał ból fizyczny, a najgłębsza nawet męka duchowa dobiegała końca. Z kolei Księga Pamięci miała moc tworzenia cudownych, choć nieprawdziwych wspomnień, które odtąd czytający uznawał za własne. Niewielka liczba egzemplarzy tych magicznych tomów sprawia, że Biblioteki – nie przebierając w środkach – zaczynają toczyć między sobą krwawy bój o ten potężny Księgozbiór. Jedne broniąc Księgi przed kradzieżą, a drugie próbując je dla siebie pozyskać.
Michaił Jelizarow z niespotykanym talentem kreśli obraz tego hermetycznie zamkniętego świata Bibliotek i Bibliotekarzy. Sprawia, że im dłużej czytamy, tym bardziej prawdopodobne wydaje się istnienie niezwykłego Księgozbioru o mistycznych właściwościach, choć nasz umysł niestrudzenie szepta nam do ucha, iż jest to niemożliwe.
Tym, co urzeczywistnia tę niesamowitą historię z pogranicza fantastyki, są jej bohaterowie. Cudownie plastyczny, zmysłowy język jakim posługuje się Michaił Jelizarow sprawia, że poszczególne postaci stają nam przed oczami niczym żywe, a z każdym zdaniem widzimy je coraz wyraźniej, dostrzegamy coraz więcej szczegółów. Autor z wyjątkową uważnością, wrażliwością oraz wyczuciem odmalowuje zarówno ich niedoskonałości, jak i piękno.
Całą opowieść zdaje się oświetlać ostre słońce, które z postaci wydobywa to, co najbardziej szlachetne. Niebywała solidarność, wzajemne oddanie, otwartość na innych, troska oraz życzliwość są wyczuwalne w każdym słowie i geście, jaki czynią wobec siebie członkowie Biblioteki, której przewodzi Aleksiej Wiazincew.
Jednak intensywnemu światłu zawsze towarzyszy głęboki cień. Czytając, obserwujemy, jak z mroku wyłania się to, co w człowieku najczarniejsze. Ci, którzy na co dzień z serdecznym uśmiechem niosą sobie nawzajem pomoc i dają wsparcie w trudnych chwilach – stają ramię w ramię w szeregu, by wziąć udział w brutalnej walce o Księgi. Z zimną krwią i bez zmrużenia oka zadają śmiertelne ciosy, zmieniając się w przeciągu chwili z przyjaznych ludzi w okrutnych wojowników siejących wokół śmierć i zniszczenie.
Ta nieustanna zmiana biegunów – od wyrazistego światła do głębokiego cienia – nadaje tej historii hipnotyzujący rytm. Obecność takich skrajności w człowieku wydaje się nie do pogodzenia. Czyżby jedna istota była w stanie pomieścić w sobie tak wiele, nie narażając się przy tym na rozszczepienie duszy? Czym jest ta cienka, ale niewiarygodnie wytrzymała membrana, która zdaje się oddzielać od siebie dobro i zło, pozwalając im jednak współistnieć w jednym człowieku? A może będąc ze sobą splecione ciasno, dochodzą jedynie na zmianę do głosu? Z każdym kolejnym rozdziałem pytania mnożą się jedne za drugim – bez końca.
„Bibliotekarz” jest lekturą frapującą i fascynującą zarazem, która wymyka się wszelkim próbom klasyfikacji. Konfrontuje nas z tym, co w człowieku najbardziej świetliste i najmroczniejsze, wskazując, że ta biegunowość obecna jest w każdej pojedynczej jednostce, bez wyjątku.
Tę lekturę polecam każdemu, kto poszukuje literatury dobrej, zaskakującej i przenikającej do głębi. Bez wątpienia pozostanie wam w pamięci na długi czas.
Michaił Jelizarow „Bibliotekarz”
Wydawnictwo MUZA
Recenzowała Agnieszka Sobala