…czyli współczesne kino meksykańskie, które próbuje zmierzyć się z problemem współczesnej młodzieży. Michel Franco reżyserując „Pragnienie miłości” podjął się niełatwego tematu jakim jest przemoc wśród młodzieży. Po wcześniej obejrzanym trailerze w napięciu czekałam aż rozgrywać się będzie poruszająca historia,która na długo pozostanie w mej pamięci. Jednak tak się nie stało. Było wprost przeciwnie – ciągłe spoglądanie na zegarek i wielki niedosyt…
Już na początku filmu zwracam uwagę na długie ujęcia,wolno rozwijającą się akcję i brak jakże ważnej w budowaniu napięcia ścieżki dźwiękowej. Wiem, że to będzie „długi” film, mimo tego iż trwał jedyne 93 min.
Po śmierci Lucíi – matki i żony,Roberto (Hernán Mendoza) i Alejandra(Tessa Ia) przeprowadzają się do Mexico City. Dziewczyna trafia do nowej szkoły, poznaje nowych znajomych, próbuje się z nimi zaprzyjaźnić. Roberto zaś otwiera restaurację. Wspólnie próbują zacząć swoje życie od nowa, zapominając o tragedii jaka ich dotknęła. Są dla siebie wielkim wsparciem. Mają tylko siebie. Zdaje się, że bohaterka dobrze sobie radzi w nowej szkole, i w niedługim czasie zyskuje grupę przyjaciół. Dramat dziewczyny rozpoczyna się jednak podczas jednej z imprezy zorganizowanej przez znajomych z klasy. Pod wpływem alkoholu, pragnąca bliskości zatraca się ze swoim nowym wybrankiem. Cały akt seksualny zostaje nagrany na telefon, który chłopak celowo zostawia włączony. Filmik trafia do sieci, i w tym momencie akcja zaczyna się rozwijać. Wychodzi na jaw, że nowi „przyjaciele” od początku prowadzili z nią okrutną grę. Wszyscy w szkole z niej szydzą, wyzywają, stosują przemoc fizyczną i psychiczną. Sceny z tortem urodzinowym, czy ognisko na plaży podczas szkolnej wycieczki przyprawiają o mdłości, aż ma się ochotę z obrzydzenia odwrócić głowę z ekranu. I to są momenty, w których zastanawiam się nad istotą poruszonego problemu. W jakim celu człowiek potrafi być tak okrutny? Jakie granice jest w stanie przekroczyć? Czy w tym przypadku można w ogólne mówić o jakichkolwiek granicach? W całokształcie przerażona jestem ogromem negatywnego zjawiska, który niedaleko odbiega zapewne od naszej rzeczywistości w szkołach, a mowa tu o poniżaniu, bezwzględności i niemocy jednostki wobec grupy. Drugim ważnym elementem tego filmu jest jego dość zaskakujące zakończenie. I kolejne stawiane przeze mnie pytanie. Do jakich aktów desperacji może sięgnąć człowiek, który traci to co jest jego istotą i sensem życia?
Czy polecam ten film? Po zastanowieniu się… tak. Mimo, iż film nie do końca jest dopracowany, to porusza istotny problem. Chyba każdy dorosły, a tym bardziej rodzic z nastoletnim dzieckiem powinien zdawać sobie sprawę z powagi problemu przemocy i negatywnych postaw u młodego człowieka. Nie jesteśmy odseparowanymi jednostkami tylko żyjemy w społeczeństwie, i nie możemy być obojętni na to co nas otacza. Musimy mówić o tym i reagować.
Nagrody:
- MFF Cannes 2012 – Nagroda Główna w sekcji Un Certain Regard
- MFF San Sebastian 2012 – wyróżnienie w sekcji Horizontes Latinos
- Meksykański kandydat do Oscara 2013
Film zobaczyłam dzięki uprzejmości Kina Kijów.
Paulina Galisz