W Emiratach Arabskich Skype jest zakazany, bo odbiera zyski operatorom telekomunikacyjnym. Gdzie indziej filmy są cenzurowane. Sceny z roznegliżowanymi aktorkami i drażliwymi tematami religijnymi są wycinane… Dla nas ludzi wychowanych w kulturze zachodu to byłoby nie do pomyślenia. Dla nich to codzienność. Jak widać niewiele wiemy o kulturze i mentalności arabskiej. Często oceniamy ją poprzez strzępy informacji usłyszanych i powielanych w mediach. A życie po arabsku jest naprawdę ciekawe, barwne i wieloaspektowe.
Autorka książki „Życie po arabsku” Emire Khidayer urodziła się w rodzinie słowacko – irańskiej, a pracowała w słowackich placówkach dyplomatycznych w krajach arabskich. Pokazuje arabską codzienność taką jaka naprawdę jest, a nie taką jaką ją sobie wyobrażamy. Na Zachodzie często posługujemy się stereotypami, które niestety nie wiele mają wspólnego z prawdą. Książka Emire stara się obalać powszechnie obowiązujące wyobrażenia na ten temat. „Życie po arabsku” jest kontynuacją książki „Arabski świat”. To bardzo osobista relacja autorki o świecie Arabów, o ich tradycji, religii i codziennych obowiązkach. Widać, że bardzo emocjonalnie podchodzi do tego tematu. W tekście bardzo często pojawia się jej opinia, subiektywny ogląd, odczucia, doświadczenia, a także zwierzenia. Za każdym razem opisując jakąś sytuację stara się podawać przykłady, co buduje autentyczność i wiarygodność opisu.
Narracja przypomina opowieść z podróży, relację bardzo osobistą i ciepłą. Uzupełnieniem tekstu są autorskie zdjęcia Emire oddające istotę tego, o czym pisze. Dla niektórych jest to świat odległy, nieznany. Świat, o którym mają negatywne wyobrażenie, pełne stereotypów przeświadczenia. „Życie po arabsku” jest skarbnicą wiedzy o wszystkich elementach życia w świecie arabskim. Autorka opisuje Egipt, Liban, Syrię, Iran i inne kraje arabskie pokazując różnice i podobieństwa w postrzeganiu i przestrzeganiu wielu założeń. Ta książka to swego rodzaju przewodnik po ich kulturze, pokazujący co powinien wiedzieć człowiek Zachodu o społeczeństwie arabskim, żeby nie być zaskoczonym, kiedy tam wyjedzie. To taki mini słowniczek ważnych pojęć, przydatny by nie popełnić faux pas w ich obecności, by ta kultura była dla nas bardziej przejrzysta i bliższa.
Świat arabski dynamicznie się zmienia. Także tradycje rodzinne ulegają zmianom. Nadal są jednak kraje i rodziny gdzie tradycja pozostaje największą świętością. W Egipcie np. nadal żywa jest tradycja święta ku czci nowo narodzonego dziecka – subuu, od liczby 7, czyli sabaa. Siódmego dnia po narodzinach zabija się barana (jednego gdy rodzi się dziewczynka, dwa gdy chłopiec). Mięsem z rytualnego uboju częstuje się wszystkich muzułmanów, a szczególnie tych najbiedniejszych. Innym zwyczajem zupełnie różnym od zachodniego jest pogrzeb. W krajach arabskich musi odbyć się 24 godziny po zgonie, żeby dusza szybko dostała się do nieba, a rodzina pozostaje w żałobie jedynie 3 dni. Co ciekawe wdowcy bardzo szybko ponownie się żenią, bo już podczas stypy rozglądają się za kobietą, która mogłaby zostać nową żoną!
Równie ciekawym obrzędem jest praktykowany w Syrii wybór najlepszej partii dla swojego syna. Syryjskie matki same chcą znaleźć jak najlepszą dziewczynę na żonę dla synów, dlatego odwiedzają kandydatki z zaskoczenia by nakryć je bez makijażu i ocenić ich autentyczną urodę. Na pożegnanie mocno ściskają dziewczynę by ocenić jej walory fizyczne. Czasami nawet ciągną ją za włosy, by upewnić się, że są prawdziwe, długie, mocne i zdrowe, bo takie symbolizują płodność! A przecież każda mamunia najlepiej wie, czego potrzeba jej synkowi… I w tym akurat nasza kultura niczym nie różni się od arabskiej… 🙂
Marzena Rogozik
„Życie po arabsku”
Emire Khidayer
Prószyński i S-ka
Warszawa 2013