Sam Pivnik, autor książki, jest tytułowym ocalałym. Ocalałym z Holokaustu. Przeszedł drogę przez piekło, tylko, dlatego że z pochodzenia jest Żydem. Jego książka przedstawia prawdziwe wydarzenia, jest zapisem osobistych wspomnień, głównie z czasów wojny.
Powieść rozpoczynają i kończą podobne nazwy rozdziałów: „ogród edenu” i „powrót do edenu”, które nawiązują do Ziemi Obiecanej, ziemi mlekiem i miodem płynącej. Dla Sama takim edenem był rodzinny Będzin – miasteczko położone około 40 km od Oświęcimia. To tam spędził szczęśliwe dzieciństwo i młodość. Autor wraca do lat beztroskiej młodości i skrupulatnie opisuje to, co jeszcze zostało w jego pamięci. Z niezwykłym ciepłem opisuje swoją rodzinę, którą ostatni raz widział na obozowej rampie. Wspomina „śpiew ptaków w lesie, smak jagód z krzaków rosnących na poboczu drogi, pod niebem, które wydawało się wiecznie błękitne. I ten upajający zapach sosen. Pamiętam gruntowe drogi, zapach spalin i pojękiwanie autobusu”. Często przypomina sobie chłopięce zabawy. Rozmarzony, wraca myślami do boiska, na którym wraz z kolegami rozgrywał najważniejsze mecze w swoim życiu. Taką sielankę przerwała okupacja Będzina, a kolejno przeniesienie do getta w Kamionce, a stamtąd transport całej rodziny do obozu w Oświęcimiu. Sam przeżył tam rozrywające serce i duszę rozstanie z bliskimi. Został zupełnie sam. Dotknięty obozową rzeczywistością, musiał walczyć o przeżycie, każdego dnia na nowo. Piekło, jakiego tam doświadczył, nie pozwoliło mu zapomnieć o obozowej rzeczywistości. Pewne sprawy nadal powracają w sennych koszmarach. Autor niekiedy ze szczegółami opisuje życie w obozie: codzienne poniżenia, pobicia do nieprzytomności, obelgi oraz niewiarygodnie ciężką pracę. Mimo, że kilka razy był o krok od śmierci, przeżył, by opowiedzieć o horrorze obozu koncentracyjnego.
Lektura tej książki pozwoliła mi spojrzeć na wojenną rzeczywistość przez pryzmat osoby, która była tego świadkiem-ofiarą. Opowieść Sama Pivnika jest wstrząsającym zapisem nieludzkich przeżyć i tragicznych wydarzeń. Wszystko to sprawia, że lektura książki jest wymagająca, nie pozostawia czytelnika obojętnym. Książka przedstawia nie tylko okropieństwo obozu, ale również wrogość współwięźniów w stosunku do siebie. Należało uważać na każdy swój ruch, zachowanie czy nawet spojrzenie, ponieważ chwilę nieuwagi można było przypłacić życiem.
W Auschwitz nie było człowieka – był tylko numer. Tożsamość zniszczono. Zabrano ludziom wszystko: domy, rodziny a nawet ubranie. Poniżono ich godność.
Książkę czytałam z niezwykłym zainteresowaniem, wzbudzała moje emocje. Pomimo trudnej tematyki i wstrząsających opisów, chciałam dowiedzieć się, co jest na kolejnej stronie, w następnym rozdziale. Przejmująca historia ukazuje ogrom tragedii tysiąca ludzi. Lektura skłoniła mnie do myślenia i refleksji na temat wojennego życia. Na pewno sięgnę po nią nie raz. Polecam ją wszystkim.
Sam Pivnik „Ocalały”
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Recenzowała Weronika Osowska