Laleczka z saskiej porcelany
Twarz miała bladą jak pergamin
Nie miała taty ani mamy
I nie tęskniła ani, ani.
Magda Fronczewska – Laleczka z saskiej porcelany
Pierwsze słowa jakie usłyszałam po skończonym seansie? Masakra. Podsumowanie filmu idealne pasujące do jego konwencji.
Ale od początku…
Bejbi Blues to historia 17-letniej Natalii (Magdalena Berus), która postanowiła zostać mamą. Nie, nie z przypadku, ani wybryku. To była przemyślana decyzja. Swojemu dziecku chciała ofiarować miłość, coś czego ona nie zaznała w dzieciństwie. Macierzyństwo nie jest jednak jej mocną stroną. Błędy jakie popełnia na każdym kroku, aż proszą się o odebranie praw rodzicielskich. Nastolatka jest zagubiona, nie ma na kogo liczyć. Chłopak Kuba (Nikodem Rozbicki) myśli tylko o imprezach i deskorolce. Rodzicielstwo po prostu do niego nie pasuje. Zupełnie tak jak do matki głównej bohaterki (Magdalena Boczarska). Zostawia ją samą, nie chce widywać nawet wnuczka Antosia. Dziewczynie szybko brzydnie świat dorosłych, nie ma za co żyć, nie umie wychowywać dziecka, wszystko staje się zaskakująco trudne, a przecież miało być tak kolorowo…
Kolorowo owszem jest, ale na ekranie. Polski światek młodzieżowy kreuje się na ten rodem z MTV. Barwne stroje, drogie buty, perfekcyjny makijaż, piękne wnętrza. Wszystko lśni i błyszczy, nawet niemowlę, ubrane jest w designerskie ciuszki.
Lunapark! Muzyka też jak z wesołego miasteczka…
[imagebrowser id=61]
Obsada amatorska, ale zaskakująco dobrze radząca sobie przed kamerą. Drugi plan wypełniony śmietanką polskiej sceny filmowej (Danuta Stenka, Jan Frycz, Renata Dancewicz). Są dwie perełki. Pierwsza – najważniejsza, to dziecko. Uroczy chłopczyk zyskuje sympatię i współczucie wszystkich widzów (gra w takich warunkach to koszmar!). Druga, zdecydowanie mniejsza to dj Adi, który w aktorskim zaangażowaniu nie ma sobie równych.
Filmu Katarzyny Rosłaniec nie można oglądać przez różowe okulary, historia młodej dziewczyny irytuje do granic możliwości. Odpycha głupotą i niekonsekwencją głównych bohaterów. Dlatego Bejbi blues jest skierowane do rozwydrzonych nastolatek i zbyt liberalnych rodziców. Ma ich nauczyć dorosłości, a przynajmniej pokazać, że życie to nie bajka…
Film zobaczycie na Festiwalu OffPlusCamera! Kiedy? Zajrzyjcie tutaj.
/Agnieszka Gałczyńska/