Kristina Ohlsson szwedzka autorka bestsellerowych kryminałów jest analitykiem policyjnym. Nietrudno się domyślić, że w swej najnowszej powieści „Na skraju ciszy”, w stu procentach wykorzystała swoją wiedzę oraz doświadczenie w tym zakresie.
Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka i jest kolejnym z serii tomem, w którym główne skrzypce grają: analityk policyjny Fredrika Bergman oraz jej koledzy z zespołu śledczego, Alex Recht i Peder Rydh. Ja po raz pierwszy poznałam ten znakomity zespół i od razu się zaprzyjaźniliśmy. Autorka z niezwykłą zwinnością opisuje nie tylko wydarzenia, ale również potrafi scharakteryzować postaci w taki sposób, że można sobie doskonale je wyobrazić. Dodatkowym atutem jest to, że oprócz policyjnej i śledczej rutyny, miałam okazję poznać również życie osobiste głównych bohaterów, przez co stali się oni bliżsi i bardziej realistyczni.
Zostają odnalezione w lesie poćwiartowane zwłoki kobiety. Później okazuje się, że jest to zaginiona dwa lata wcześniej studentka Rebeca Trolle. Rozwiązanie zagadki mordercy i motywu staje się coraz bardziej skomplikowane. Początkowo nie ma podejrzanych, później mnożą się kolejne nazwiska, a śledztwo wydaje się rozciągać w trójwymiarowej czasoprzestrzeni.
Nie bez kozery motto książki to słowa Alfreda Hitchcocka „Morderstwa w filmach są zwykle czymś prostym, nawet estetycznym. Ja pokazuję, jak trudno jest zabić człowieka i jak bardzo brudna to robota”. Jedno brutalne morderstwo prowadzi do kolejnego, jeszcze jednego i następnego…Ta spirala wydaje się nie mieć końca, a zbrodnicze motywy przyprawiają o gęsią skórkę. Skomplikowanemu śledztwu wtórują równie złożone losy osób prowadzących śledztwo. Każdy z bohaterów doświadcza trudności w życiu osobistym.
Kristina Ohlsson zadbała również o intrygującą konstrukcję powieści. Powieść rozpoczyna retrospekcja – pojawia się kobieta, wiemy, że jest matką. Początkowo nie wiadomo kim ona dokładnie jest, gdyż w dalszej części pojawiają się trzy kobiety, których ta wypowiedź może dotyczyć (zarówno Fredrika, Rebeca i Thei Aldrin były matkami). Narracja prowadzona jest z punktu widzenia śledczych, ale mamy retrospekcje oraz fragmenty późniejszych przesłuchań, wszystko to łączy się w doskonałą całość.
Od książki nie sposób się oderwać. Polecam!
Kristina Ohlsson Na skraju ciszy
Przekład: Wojciech Łygaś
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Recenzowała Magdalena Es