Nocą na kopenhaskiej ulicy asystent kryminalna Louise Rick rozpoczyna śledztwo: znaleziono prostytutkę z poderżniętym gardłem. Rankiem syn dziennikarki kryminalnej Camilli Lind i jego kolega natrafiają na porzuconego w kościelnej kruchcie noworodka. Dwie zagadki i – jak nietrudno się domyślić – jedno rozwiązanie, na które nota bene bardzo łatwo można wpaść. Pomimo to, Pożegnanie wolności to sensacja wykwintna.
Policyjne dochodzenie podąża tropem bałkańskich przestępców parających się handlem kobietami i zmuszaniem ich do nierządu. Zamordowany zostaje uliczny menel – informator Camilli, a w kościele ktoś znowu pozostawia nowo narodzone dziecko; tym razem martwe. Intryga, śledztwo, napięcie. I coś więcej.
Szkielet kryminalnej opowieści pokrywa fasada gorzkiej refleksji. Sara Blædel obniża ton nadmiernej sensacji. Jest okrucieństwo, owszem, ale nie tandetne. Dla bohaterek morderstwo i krzywda nie są wyłącznie codziennymi elementami wykonywanych zawodów. Autorka sporo miejsca poświęca myślom, emocjom, wątpliwościom Louise i Camilli. Dlatego wkładane w ich usta frazy „to straszne”, „przerażające” nie są tylko powierzchownymi wypowiedziami umieszczonymi zdawkowo w ramach moralnej poprawności. Ich wspólne rozmowy, indywidualnie przeżywane rozterki rozbrzmiewają na kartach powieści z mocą, która uderza także we wrażliwość czytelnika.
Śledztwo toczy się wyważonym rytmem. Gorączkowym dążeniom do rozwikłania obu spraw duńska pisarka zmniejsza temperaturę, a szalonym pościgom wciska hamulec. Wszystko po to, by nie przesłonić zła dziejącego się na kartach powieści efekciarskimi chwytami. Przewracając kolejne strony i uczestnicząc w poszukiwaniach winnych nieustannie pozostajemy uczulani na nieprawość, niesprawiedliwość oraz nieszczęście.
Najważniejsze: czyniąc handel żywym towarem materiałem dla urzeźbienia intrygi kryminalnej, Sara Blædel porusza przecież dość istotny problem współczesnego świata. Pożegnaniem wolności uzmysławia bardzo dobitnie, że takie rzeczy, jak te, które tworzą fabułę, dzieją się również naprawdę.
To dobry kryminał. Nieprzepełniony zwrotami akcji, nieobsadzony znieczulonymi detektywami. Nieprzesadzony i nie niemożliwy. Za to przemawiający do świadomości.
Wiktoria Burtan