„Mam trójkę rodzeństwa. Bardzo ich kocham. Bez nich nie byłabym tym, kim jestem. Najtrudniejsze jednak zawsze są chwile wspólnych spotkań, świąt. Te życzenia… Dzidziusia, dzidziusia, dzidziusia. Kończy się zawsze tak samo: znowu płaczę i nie umiem się uspokoić.„
Książka bardzo krakowska, przede wszystkim ze względu na opisane w niej kulisy finansowo-korporacyjnego światka oraz prawa jakimi się rządzi, co stanowi doskonałe tło do osobistych przeżyć głównej bohaterki-autorki. Powieść bardzo aktualna, ponieważ w dzisiejszych czasach coraz więcej par boryka się z problemem jakim jest niepłodność, jak również z innymi aspektami związanymi z macierzyństwem jak chociażby problem z utrzymaniem czy donoszenie ciąży. Do tego napisana w formie bardzo intymnego pamiętnika przez mocno zapracowaną, przyszłą adopcyjną mamę. Jest to powieść o próbie pogodzenia „zazdrosnej kochanki, która naczytała się pseudopsychologicznych książek” jaką jest praca w międzynarodowej korporacji, z wyczerpującymi zmaganiami o to, by wreszcie móc zostać mamą.
Od pierwszej operacji i diagnozy o bezpłodności, przez bardzo kosztowne i czasochłonne próby wyleczenia się z niej – ciągłe wizyty u lekarzy, kolejne badania i diagnozy, inseminacja, kuracje hormonalne, in vitro – aż po decyzję o adopcji. O kryjącej się za tym wszystkim skomplikowanej procedurze adopcyjnej, nie szczędzącej głównej bohaterce stresu i nerwów. O życiu złożonym z ciągłego czekania na diagnozę, na decyzję – czy już, czy tym razem się uda? A całość okraszona dylematami nie tylko natury etycznej ale i religijnej. Bardzo intymna, świetnie napisana książka, godna polecenia wszystkim, którzy zmagają się z podobnymi problemami, bowiem autorka nie boi się zadać pytań, których większość z nas nie potrafiłaby wypowiedzieć na głos.
Recenzowała Karolina Chłoń
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
A tych, którzy chcieliby osobiście spotkać się i porozmawiać autorką Beatą Szynkowską, zapraszamy 28 marca do klubu Bacarrat na wieczór autorski, szczegóły: >>>