Kim są tak naprawdę tytułowi Kochanowie nie z tej ziemi ze sztuki Pam Valentine? To ważne pytanie ponieważ państwo Cameron, których możemy poznać poprzez spektakl wystawiany na deskach Teatru Bagatela, wydają się jak najbardziej z tej ziemi być – ich zachowanie jest przecież naturalne, a emocje bardzo ludzkie.
Jest jednak pewien szczegół… oboje nie żyją. Wciąż przebywają w swoim domu, gdyż Jack (Dariusz Starczewski) powiedział świętemu Piotrowi, że jest ateistą, a jego żona Susie (Magdalena Walach) nie chciała pójść do nieba bez męża. Trywialność tej sytuacji wydaje się nie przystawać do transcendentnej rzeczywistości… A jednak tak wygląda pozagrobowe życie bohaterów. Państwo Cameron wciąż są obecni w swoim domu, przechadzają się po nim, rozmawiają ze sobą i kłócą się. Wkrótce pod ich dach trafia nowa para: Mary (Karolina Chapko) i Simon (Adam Szarek). Młode małżeństwo nie wie jednak, że jest bacznie obserwowane przez Susan i Jacka. Niebawem między jedną a drugą parą zaczyna powstawać wyjątkowa i silna więź.
Kochankowie nie z tej ziemi w reżyserii Piotra Urbaniaka to sztuka pełna ciepła i uśmiechu. Traktująca o sprawach ostatecznych ale bez uderzenia w patetyczny ton. Momentami zabawna, ale nie drwiąca. Pokazująca siłę ludzkich uczuć bez zbędnej górnolotności. Urzeka prosta, jakby wyjęta „z życia” scenografia (Joanna Schoen). Teściowa Simona (Ewa Mitoń) bawi do łez, a Anioł Stróż z laptopem (Marek Bogucki) udowadnia, że niebiańska kadra nie stroni od technologicznych nowinek. Cały spektakl okazuje się być uroczą i subtelną opowieścią o potędze miłości ubranej w codzienność.
Justyna Janusz
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Bagatela.