Stało się już tradycją festiwalu Misteria Paschalia, że wielkosobotnie koncerty, odbywające się w położonej na głębokości 101 metrów pod ziemią kaplicy św. Kingi w Kopalni Soli w Wieliczce, mają swój odrębny i intymny charakter. Poza wyjątkowym i pełnym uroku miejscem ze świetną akustyką, koncerty te wyróżnia oczywiście muzyka i wykonujący ją artyści. Tym razem mogliśmy podziwiać zespół Mala Punica, który wystąpił w Krakowie po raz pierwszy.
Wokalno-instrumentalna formacja, założona w 1987 roku przez Argentyńczyka Pedro Memelsdorffa specjalizuje się w muzyce Trecenta (włoski okres Ars Nova) oraz włoskiej ars subtilior („sztuka wielce subtelna”), czyli manierystycznej tendencji panującej w latach 1377 – ok. 1420, charakteryzującej się wyrafinowanym estetyzmem, przejawiającym się w komponowanych utworach śmiałą melodyką, zaskakującą harmonią, a przede wszystkim skomplikowaną rytmiką.
Muzycy zaprezentowali program Missa cantilena, pochodzący z płyty o tym samym tytule, wydanej w 1997 roku przez francuską wytwórnię Erato. W podziemiach wielickiej kopalni zabrzmiały wielogłosowe opracowania ordinarium missae (stałych części mszy) autorstwa Matteo da Perugia i Antonio Zaccara de Teramo, a także autorów anonimowych.
Zespołem złożonym z pięciu solistów (dwa soprany, mezzosopran i dwa tenory) oraz czterech instrumentalistów (m.in. viella, harfa i instrumenty klawiszowe) przewodził doskonale Memelsdorff, grający również w niektórych częściach na flecie prostym. Części mszalne oparte były na popularnych na początku XV wieku wielogłosowych pieśniach takich jak francuskie virelai, ballady, ronda czy włoskie ballaty. Z kolei przykładem motetu izorytmicznego (z zawartym w tenorze powtarzającym się schematem melodyczno-rytmicznym) było opracowanie Agnus Dei Mateusza z Perugii. Skomplikowane do granic możliwości złożone polifoniczne utwory w bardzo szybkich tempach, pełne wymyślnych ornamentów i wirtuozowskich partii zespół wykonał perfekcyjnie. W żadnym razie nie była to jednak muzyka pozbawiona duszy – wystarczy wspomnieć chwytające za serce jedno z opracowań Gloria Mateusza z Perugii. Memelsdorff zdecydował się także na to, by w niektórych fragmentach rozstawić śpiewaków w różnych miejscach kaplicy, dzięki czemu uzyskano interesujące efekty przestrzenne.
Na bis muzycy powtórzyli anonimowe Benedicamus Domino o tanecznym wręcz charakterze. Kompozycjami „średniowiecznej awangardy” zespołowi Mala Punica udało się wprowadzić nas w odległą i unikatową czasoprzestrzeń, pełną wyrafinowanych, wielobarwnych i subtelnych brzmień.
[imagebrowser id=158]
Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółowym programem tegorocznej edycji festiwalu
Źródło: organizator
Fot. Michał Ramus, www.michalramus.com