Artur Andrus – artysta o wielu twarzach, znany głównie jako gospodarz i prowadzący kabaretowych spotkań a także dziennikarz radiowy. Oprócz tego zasłynął jako poeta, piosenkarz, autor tekstów piosenek i książek, ale przede wszystkim jako niesamowicie elokwentny i posiadający imponująco duże i inteligentne poczucie humoru człowiek. Vietato Fumare, czyli reszta z bloga i coś jeszcze idealnie oddaje jego fenomenalną osobowość.
Nim zaczęłam czytać tę opasłą lekturę, podchodziłam do niej dość sceptycznie, mimo iż zawsze bardzo sobie ceniłam dorobek artystyczny Pana Andrusa. Z czego to wynikało? Może z lekkiego przesytu kabaretami i tą ciągłą potrzebą obśmiewania wszystkiego dookoła. Zupełnie niepotrzebnie dałam się ponieść tym uprzedzeniom!
Już po pierwszych dwóch zdaniach nie mogłam się od niej oderwać. Każde następne słowo wciągało mnie w wir niezwykłych opowiastek, niesamowicie figlarnych rymowanek oraz swawolnych tekstów piosenek. Autor w błyskotliwy i zabawny sposób analizuje bardzo często najzwyklejsze sytuacje dnia codziennego, podsumowując tym samym ogół społeczeństwa bez zbędnych generalizacji. Jest doskonałym obserwatorem i bezbłędnym łowcą nonsensów, jakie towarzyszą ludziom. Co więcej w popisowy sposób potrafi je opisać i nadać im taką formę, która bawi do łez.
Wielokrotnie, sam tworzy żarty, inspirując się wiadomościami z mediów, mimowolnymi skojarzeniami, przeczytanymi lub też zasłyszanymi, gdzieś zdaniami, czy też sytuacjami napotkanymi każdego dnia. Wachlarz tematów, który porusza jest wielobarwny
i tak szeroki, że nigdy nie wiadomo, jaką puentą zakończy się dana historia i czy w ogóle będzie miała swój koniec. Andrus potrafi zbudować humorystyczną i dowcipną opowieść dotykając nieszablonowych i nieoklepanych wątków, które po jego wnikliwych rozważaniach stają się wulkanem eksplodującym śmiechem.
Vietato Fumare, czyli reszta z bloga i coś jeszcze czyta się z wielką przyjemnością. Mimo, iż autor nieraz porusza kwestie błahe i trywialne, tekst okraszony jest elegancją i dobrym stylem. Andrus łączy kurtuazję i finezyjne poczucie humoru z kąśliwymi lecz rezolutnymi komentarzami, dzięki, którym czytelnik bierze udział w rozrywce na naprawdę dobrym poziomie!
Nic więc dziwnego, że Artur Andrus zdecydował się napisać kolejną książkę. Mając tak bogate zaplecze doświadczeń i talent w nietuzinkowym posługiwaniu się słowem oraz żartem,
że aż szkoda by było, gdyby autor zachował to wszystko tylko dla siebie. A tak możemy się pośmiać wszyscy razem, w końcu śmiech to zdrowie!
Artur Andrus
Vietato Fumare
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Recenzowała Monika Karlik