W kulturze jest kryzys. Kryzys całkowity. Taki, że ani ZUS, ani rząd bardziej jej zaszkodzić nie może. I nie chodzi tu o kryzys w sektorze kultury, o to, że nie ma pracy, że brak etatów, że o stanowisku w instytucjach kultury można jedynie pomarzyć…
Bo Leszek Bugajski nie o tym. No może i trochę o tym, ale z naciskiem na co innego. „Kupa kultury” traktuje o upadku. Upadku wszystkiego co wartościowym było. I było tego sporo, a nie zostało prawie nic. Wyszydza medialny bełkot, modę, trendy, wszystko co hipsterskie, co lanserskie i na topie.
„Tandeta płynie wierzchem, a sztuka na dnie”
Ciśnie się na usta wers rapowego utworu „Tandeta płynie wierzchem, a sztuka na dnie”. I choć od tamtego czasu minęło z dziesięć lat teraz Abradab mógłby z Bugajskim spokojnie zrobić niejeden cover. A byłoby o czym, bo my zamiast kulturalnie się rozwijać – jak mówi Mleczko – po prostu się zwijamy.
Baczne obserwacje autora prowadzą do wielu zatrważających wniosków. Bo cóż można wobec bezsensownych, zdziecinniałych zamienników kultury? Nic tylko patrzeć. I Bugajski patrzy. Nie poucza, bo pewnie i tak zostałby wyśmiany. Więc zamiast biernie czekać aż obśmianym zostanie – sam zabrał się za wyśmiewanie.
Wyśmiewa więc media, politykę, prostactwo podszywające się pod inteligencję, a nawet goliznę. Jako kulturoznawca co i rusz zwracam uwagę na absurdalne wykorzystanie nagości w mediach, która jak wiemy sprzedać potrafi wszystko. Więc na bilbordzie reklamującym blachodachówkę dokleja się w Photoshopie półnagą kobietę i od razu każdy ze zdziwieniem stwierdza, że mu dach przecieka, że zamiast gontu można by dachówkę. I Bugajski wyjść nie może z podziwu nad tym zjawiskiem, a bardziej jeszcze nad tymi, co to je publicznie potępiają.
„Szydera choćby jedna na milion…”
O kulturze już dawno nie pisze się kulturalnie. Bo i niby co to dziś znaczy bycie kulturalnym, czymże są zasady, wartości, tradycje? Tak więc i u Bugajskiego tak do końca kulturalnie nie jest. Ba! Nawet szyderczo! Bo Bugajski jest przecież mistrzem szydery i ciętej riposty, której i tu nie brakuje. Więc drwi z całej tej kultury, która kiedyś na to miano zasługiwała, a dziś wszystko to legło w gruzach, a gruz ten bezładnie leży na kupie. Kupie kultury.
A w tej kupie jest wszystko. Bo dziś naszą kulturę budują demoty, albo memy. A my się bawimy. Bawimy się w kulturę, bawimy się kulturą, zabawiamy się w sieci. Dziecinniejemy. „A popkultura gra nam do końca, jak orkiestra na Titanicu”…
Marzena Rogozik
Kupa kultury. Przewodnik inteligenta
Leszek Bugajski
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2014
P.s. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla studentów tych wszystkich kierunków w kulturą w tle, w tytule, albo tylko w indeksie.