„Z Em ukrywali się przed jej mężem. Wpakowała się w to małżeństwo nie wiedzieć po co i nie wiedzieć po co w nim tkwiła. Nie mieli dzieci, w każdej chwili mogli rozejść się bez bólu. Co chwila patrzyła na zegarek, damski, nieczytelny, obliczała kłamstwa co do minuty (…) Rozbierała się i ubierała z szybkością modelki, na którą czeka cała kolekcja strojów. Zdarzało się też, że robili to na wpół ubrani, w półgodzinie wyrwanej z harmonogramu.”
Gorzka proza, z której wystają co rusz kolce samotności i bezradności. Męski punkt widzenia na męskie starzenie się, męską potrzebę bliskości zaspokajaną byle jak i byle czym. W książce czytelnik znajdzie prostą historię pięćdziesięcioletniego Pawła, który ma sporo pieniędzy i równie dużo czasu. Świat widzi w szarych barwach, nie ma złudzeń, że życie przyniesie mu coś innego niż rozczarowanie. Od zawsze wybierał niewłaściwe kobiety, nie potrafił zbudować szczęśliwego związku. Zresztą chyba trudno się dziwić dlaczego. Paweł to inteligentny, ale zgorzkniały mężczyzna, który chyba nie pozwoliłby sobie na zmianę schematów myślowych. Jest bacznym obserwatorem rzeczywistości, która opisywana jego słowami, tworzy obraz pesymistyczny i beznadziejny. Oprócz starzejącego się Pawła, któremu coraz mocnej dokucza prostata, w książce pojawiają się kobiety. Śmiem twierdzić, równie nieszczęśliwe jak on. Zdecydowały się na sponsoring z różnych powodów, z których jeden jest bardziej smutny od poprzedniego. One, podobnie, jak główny bohater, są również samotne, nieszczęśliwe, niespełnione.
Pewnego dnia Paweł poznaje Martę, maturzystkę. Dziewczyna ma swój urok, jest też wyrachowana i umie manipulować. Jakimś cudem udaje się jej dotrzeć do skrywanych pod grubą skorupą pokładów ckliwości Pawła, który zaczyna powoli wierzyć, że może gdzieś tam jest dla nich dwojga nadzieja. Zaczyna planować, Marta chce żyć jak stare dobre małżeństwo, bez oporów wchodzi w życie Pawła w zabłoconych butach i w obcisłej koszulce.
Czy ten związek ma szansę? Czy w książce Kruszyńskiego znajdzie się promyk nadziei? Przekonajcie się sami.
Polecam!
Recenzowała Magdalena Es
Zbigniew Kruszyński „Kurator”
Wydawnictwo W.A.B.