Juwenalia Krakowskie 2015 r. już za nami. Lecz zanim zakończyły się one na dobre, 10 maja pod Klubem Żaczek mogliśmy doznać brzemienia dobrej muzyki, która przebiegła pod nazwą Juwenaliowego Koncertu Finałowego.
Na deskach juwenaliowej sceny pod Żaczkiem usłyszeliśmy bowiem Empire Of A Dancing Bear, Cheap Tanacco, Muchy oraz Happysad. Cztery zespoły, dzięki którym plac przed sceną buzował energią ludzi się tam bawiących w rytm dobrej muzyki.
Koncert zaczął się o godzinie 19.00. Jako pierwszy, wystąpił zespół Empire Of A Dancing Bear. Tworzy go czterech facetów z Bochum w Niemczech. David Kampshoff (gitara / wokal), Tarek El Kassar (fortepian / śpiew), Philipp Kokotz (bas / wokal) i Sammy Brinkmann (Cajon / wokal). Artyści zagrali m.in. Papergun, Free, Keep or Running czy Right or Wrong. Połączenie instrumentów, a szczególnie dodanie Cajonu na pewno przypadło publiczności do gustu. Organizatorzy trafili w dziesiątkę!.
Po godzinie 20:00 na scenę wszedł zespół Cheap Tabacco. Zespół został założony w Krakowie w czerwcu 2010r., jednak dopiero pół roku później wykrystalizował się jego obecny skład: Natalia Kwiatkowska objęła stanowisko wokalistki, Robert Kapkowski zajął się gitarą elektryczną, gitara basowa wybrała Mikołaja Spendla – lub on wybrał ją, a Adam Partyka zasiadł za perkusją. Mieszają style muzyczne w poszukiwaniu swojego własnego brzmienia. Potrafią wzruszyć, nakłonić do refleksji oraz porwać do szaleńczego, transowego tańca. Muzyka, jaką wykonuje zespół nie jest łatwa do zdefiniowania: to fuzja rocka, emocji bluesowych, funky i… jeszcze jednego niezidentyfikowanego, a jakże cennego składnika. Kto raz ich usłyszy, będzie wracał po więcej! Mimo krótkiego stażu zagrali już na najważniejszych festiwalach bluesowych w Polsce. (Na Rawa Blues 2013 jako jeden z czterech zespołów reprezentujących stronę Polską).
Ich muzykę można usłyszeć m. in. w radiowej Trójce w audycjach Piotra Barona, Jana Chojnackiego oraz Piotra Kosińskiego. W trakcie Juwenaliów Krakowskich zagrali oni takie utwory jak, Anioł Stróż, Wędrówka, Obietnice jutra, He’s the one czy When the summer’s gone. Tak więc jeśli lubi ktoś dźwięki rocka i bluesa połączonych w jedną całość, spokojnie mogę powiedzieć, że koncert musiał się spodobać.
Jako trzeci, a za razem przedostatni na scenę wszedł zespół Muchy. Grupa założona została w Poznaniu w 2004 roku przez Michała Wiraszkę, Piotra Maciejewskiego i Szymona Waliszewskiego. Jej członkowie przyznali się, że inspirują się takimi wykonawcami, jak: The Smiths, The Velvet Underground, Modest Mouse, Guided by Voices czy Republika. Jednak przez kilka lat istnienia składu nastąpiły zmiany personalne, i tak do stycznia 2008 roku zespół występował jako trio, a Piotr Maciejewski grał na gitarze basowej. Tomasz Skórka wystąpił z zespołem po raz pierwszy podczas transmitowanego na antenie Programu 3 Polskiego Radia koncertu w studiu im. Agnieszki Osieckiej. W lutym 2011 roku Piotra Maciejewskiego zastąpił Damian Pielka. Od 2012 roku z zespołem występuje także Krzysztof Zalewski Brejdygant. W roku 2013 Szymona Waliszewskiego zastąpił za perkusją Łukasz Stachowiak a do zespołu dołączył także Michał Puchała.
W Krakowie Muchy zostały przyjęte, w sposób bardzo entuzjastyczny. Koncert trwał niemal godzinę, w trakcie to której energiczne brzmienie zapanowało publicznością pod sceną. Tak jak dzień wcześniej na koncercie Lao Che, i tym razem ludzie zaczęli tańczyć i podskakiwać w rytmy muzyki. Zespół zagrał m.in. Nie przeszkadzaj mi, bo tańczę, Tak jak dziś, Bliżej, Zamarzam, Przyzwolitość czy Najważniejszy dzień.
Ostatnim zespołem, który zamykał tegoroczne Juwenalia Krakowskie 2015r. był zespół Happysad. Artyści weszli na scenę około godziny 22:00 i od samego początki zaczęli grać muzykę, którą zna każdy. Dzięki temu publiczność śpiewała wraz z zespołem, co wyszło dość dobrze, patrząc na późną porę i ochrypnięte gardła po wcześniejszych koncertach.
Skład założony został w 2001 roku w Skarżysku-Kamiennej przez muzyków, którzy już wcześniej grali razem. Swoją muzykę zespół określa jako regresywny rock, dopełniony charakterystycznymi tekstami.
Mogliśmy usłyszeć takie kawałki jak: Taką wodą być, Wpuść mnie, Noc jak każda inna, Niezapowiedziana, Tańczmy czy Są momenty takie. Zostały zatem zaśpiewane najbardziej znane kawałki. Sądzę, że nie można było znaleźć osoby, która mogłaby być rozczarowana występem zespołu. Włożyli w niego całą swoją energię, która zresztą udzieliła się także ludziom pod sceną, co zaowocowało tańcem pogo. Miłym akcentem w trakcie trwania występu, był moment, w którym na scenę został zaproszony wokalista zespołu Muchy, wykonując wspólnie kawałek z repertuaru zespołu Happysad.
Bardzo ważne jest jednak także to, że dopisała pogoda, która kilka godzin wcześniej zapowiadała się całkiem inaczej. Wieczór stał się pogodny, dzięki czemu na koncercie było więcej ludzi. Uważam, że każdy z występujących zespołów dał z siebie 100%, było to widać, a przede wszystkim słychać. Jak zwykle dopisała również krakowska publiczność, która śpiewała znane kawałki wraz z zespołami. I nieraz zespoły przekazywały pałeczkę fanom, którzy śpiewali refreny, by zaraz po nich zaczął dalej śpiewać wykonawca.
Krakowskie Juwenalia 2015r. już za nami. Teraz musimy czekać kolejny rok. Wierzę jednak, że minie on bardzo szybko, i w przyszłym roku, będziemy mogli się znów wspólnie dobrze bawić.