Uwaga. Zapowiadam. Równouprawnienie, szowinistyczne żarty i nieudolny wątek miłosny – tego nie znajdziecie w mojej recenzji. Ponieważ wychodząc z kina jeszcze nie wiedziałam o istnieniu tych trzech aspektów występujących w najnowszej odsłonie Avengersów.
Uprzedzę, nie znam komiksów Marvela, za to zawsze chętnie wybieram się do kina na kolejne odsłony przygód superbohaterów, które śledzę już od kilku lat i zwyczajowo bardzo przypadają mi do gustu. Może powinnam także określić motywacje, którymi się kieruję wybierając się na tego rodzaju filmy – pragnę się dobrze bawić i zachwycić wizualną stroną filmu. Sądzę, że po tym wstępie możemy przejść do właściwej części recenzji.
Od pierwszych minut trwającego ponad dwie godziny filmu, zostajemy zaproszeni do świata w którym co rusz coś wybucha, trup ściele się gęsto, a akcja nie zwalnia ani na moment. Ale o co w ogóle całe to zamieszanie? Otóż Tony Stark lepiej nam znany jak Iron Man i genialny wyznalazca, postanawia powołać do życia program, który ochroni Ziemię przed wojnami. Wspomniana wcześniej sztuczna inteligencja zwana Ultronem, dochodzi jednak do wniosku, że pokój nie jest możliwy przy obecności ludzi i Avengersów i postanawia ich zlikwidować. Superbohaterowie po raz kolejny muszą więc połączyć siły i zmierzyć się z nadchodzącym kryzysem, który dosięgnie także ich drużynę.
Ponownie spotkamy Kapitana Amerykę, Czarną Wdowę, Iron Mana, Hulka, Sokole Oko i Thora. Znana z pierwszej części drużyna zostanie poszerzona o dodatkowych członków w postaci obdarzonego zdolnościami nadnaturalnymi rodzeństwa: Quicksilvera i Scarlett Witch. Pierwszy nadludzko szybki, siostra posiada natomiast dar telekinetycznej hipnozy. Druga odsłona „Avengersów” pozwoli nam głębiej wniknąć w psychikę postaci. Szczególnie interesujący wątek stanowiła dla mnie przeszłość Czarnej Wdowy oraz kulisy życia Clinta Bartona. Może dlatego, że ich losy jako jedynych z wymienionych Avengersów nie zostały jeszcze przedstawione w osobnym filmie. Gratisem otrzymamy także coraz bardziej zagęszczający się wątek miłosny dwojga superbohaterów oraz rosnące pomiędzy członkami drużyny niesnaski.
Fabuła nie należy do najbardziej wysublimowanych i nie ma się co oszukiwać, ta produkcja to przede wszystkim świetne efekty specjalne. Gdzieś pobocznie pojawiają się zagadnienia dotyczące akceptacji samego siebie, pytania o to jaka jest cena pokoju, czy jaka czeka nas przyszłość w coraz bardziej rozwijającym się pod względem technicznym świecie. Jednak to tylko tło dla rozgrywającego się wokoło niszczenia i burzenia. A wszystko to podlane znanym z wcześniejszych odsłon poziomem humoru.
Podsumowując: Druga odsłona „Avengersów” stanowi ciekawe rozwinięcie dotychczasowych wątków i wprowadzenie do kolejnej części. Przyszły potencjał filmu stanowi możliwość wprowadzenia kolejnych postaci. Jeśli reżyser zdoła utrzymać fabułę na obecnym poziomie, serwując nam równie wysoką oprawę wizualną to wróżę mu sukces. Fani odwiecznej walki dobra ze złem, pięknych efektów specjalnych i suberbohaterów powinni być zadowoleni.
Recenzowała: Monika Matura
Za możliwość obejrzenia filmu dziękuję Kijów.Centrum
Avengers: Czas Ultrona
Czas trwania: 2 godz. 21 min.
reżyseria: Joss Whedon
scenariusz: Joss Whedon
gatunek: Akcja, Sci-Fi
produkcja: USA
premiera: 7 maja 2015 (Polska) 13 kwietnia 2015 (świat)