Polityczny thriller rozgrywający się na szczycie – w przenośni i dosłownie. Nie dość, że spotykają się tam przywódcy wszystkich kluczowych państw Ameryki Południowej, ale także cała akcja rozgrywa się pomiędzy szczytami chilijskich gór. Temu pierwszemu film zawdzięcza trzymające w napięciu polityczne rozgrywki, temu drugiemu – niesamowite zdjęcia ośnieżonych stoków.
Film zaczyna się od Hitchcockowskiego trzęsienia ziemi – nowy prezydent Argentyny dowiaduję się, że jego zięć chce upublicznić sekrety, które mogą postawić go w niekorzystnym świetle przed opinią publiczną. W tym samym czasie na jeszcze jeden problem na głowie, w Chile odbywa się zjazd przywódców państw, na którym może wreszcie odegrać jakąś znaczącą rolę i udowodnić swoim krytykom, że jego prezydentura jest coś warta. Żeby uratować się przed sensacjami rozpowiadanymi przez zięcia, ściąga do Chile swoją córkę, a żeby zaistnieć na arenie politycznej po cichu kolaboruje z Meksykiem i Stanami Zjednoczonymi.
„Spotkanie na szczycie” powinno być jednak dwoma filmami, bo te dwa wątki wpływają na siebie nieznacznie i z powodzeniem jeden mógłby istnieć bez drugiego. Nagromadzenie treści i wydarzeń sprawia, że film zaczyna odstawać od rzeczywistości, a to w thrillerze politycznym bardzo razi. Czy wyobraża sobie ktoś, żeby w hotelu gdzie przebywają najważniejsi politycy kontynentu, ktoś rozbija szybę wyrzucając przez okno krzesło, a kilka pokoi dalej spokojnie toczy się rozmowa prezydenta z dziennikarzem? Że media, które czekają na każde potknięcie się prezydenta, milczą na temat załamania nerwowego jego córki? Już nie wspominając o kuluarowych rozmowach polityków.
Siłą filmu są dialogi, dokładnie takie jakie powinny być – precyzyjne, szybko odbijane do przeciwnika zdania napędzają akcję. Napięcie budować ma tajemnica prezydenta, którą (niestety) widzowie odkrywają podczas seansu hipnozy. Przez to ginie gdzieś to, co jednak najbardziej interesujące, czyli polityczna gra. Na szczęście zostają zapierające dech w piersiach widoki.
Dagmara Marcinek
6/10
„Spotkanie na szczycie”, reż. Santiago Mitre
Film obejrzany podczas 11. Netia OFF Camera