Bardo w buddyzmie oznacza stan przejściowy między kolejnymi wcieleniami, a na Śląsku to miejscowość u wrót ziemi kłodzkiej. Miasteczko z wielkim kościołem skrywa skarb, którym przez wieki opiekowali się Polacy, Czesi i Niemcy – Matkę Bożą. Przez niemal tysiąc lat przesuwały się granice, wybuchały wojny i epidemie, waliły się góry i wzbierały wody, ludzie brali się za łby z imieniem Boga na ustach, a ona przyglądała się temu łagodnie uśmiechnięta, wysłuchując błagań o wstawiennictwo, łaskę, zwycięstwo i ratunek.
Mieszają się tu fakty historyczne, wspomnienia mieszkańców, tajemnicze notatki odnalezione po latach, wierzenia, legendy, plotki i dokumenty, modlitwy i przepisy na piernik. Jest czeski rycerz ze złamaną nogą, Meluzyna, co zgubiła dzieci, drzemiąca bestia spod Warthabergu, dentysta z SS, są oddychające organy, trzy Luksemburki wywożące Matkę Bożą w dziecięcym wózku, jest mnich, po którym zostało tylko ramię i wiatr, co kieruje się własną, raczej diabelską logiką, a jej sens znają nieliczni, którzy chętnie go wyjawią – wystarczy postawić im w karczmie dwie kwarty klasztornego piwa.
Tomasz Karamon – pasjonat Barda od ćwierć wieku – ożywia historię, pokazując, w jaki sposób przeszłość i teraźniejszość przeplatają się tutaj w niekończącym się cyklu. Podobnie wosk nieustannie przetapiany na dary wotywne – oczy, serca, ramiona, kręgosłupy, uszy, języki, zęby, nogi, głowy, piersi i ropuchy symbolizujące macicę – krążył w nieskończonym cyklu próśb i podziękowań zanoszonych do Matki Bożej, wędrując między kościołem a zakładem odlewacza i kramami. Karamon opowiada o ludziach próbujących przezwyciężyć swoje demony, miejscach, których nazwy przechowują pamięć o wojnach i katastrofach, o cudach i dziwnym żywiole, w którym to wszystko się miesza: czasie. Ostatecznie immer passt alles zu allem – wszystko zawsze pasuje do wszystkiego.
Informacje o autorze
Tomasz Karamon – z wykształcenia politolog. Od dziesięciu lat twórca tradycyjnych, drewnianych form piernikarskich. W 2023 roku został wyróżniony stypendium Województwa Dolnośląskiego w dziedzinie dziedzictwa kulturowego. Jako pasjonat historii Barda nieustannie przekłada papierzyska w poszukiwaniu tego, czego brakuje, i tonie w tym, co jest.
Gdyby tylko można było zobaczyć wszystko to, co widziały oczy figury przez wieki…
Od chwili, gdy Maryja po raz pierwszy spojrzała nimi na swego twórcę wpatrzonego w swoje doskonałe dzieło, pochyliło przed nią głowy miliony wiernych, którzy przychodzili przed cudowne oblicze z troskami, prośbami i słowami podziękowania za wstawiennictwo u Boga Ojca. Aby zaskarbić sobie łaskę Madonny, ofiarowywali jej złoto, mirrę, zdobne szaty, klejnoty i najlepsze kadzidła. Korzyli się przed nią na kolanach rycerze, królowie i przyszli papieże, oddając jej cześć. Stawali przed nią ludzie, którzy przybywali do Barda, by ją wielbić, oraz tacy, którzy chcieli jej zagłady. Figura Matki Bożej Bardzkiej była świadkiem zaćmień słońca, katastrof, wojen i plag, których doświadczyło to miasteczko na przestrzeni wieków. Jej oczy widziały bezmiar zdarzeń, z których jedynie nieliczne zapisały się na kartach historii.
Gdyby tylko móc to wszystko zobaczyć…
(fragment książki)
Więcej informacji na temat książki znajdziecie tutaj.
Materiały prasowe: Wydawnictwo Dowody